Model dzisiaj idzie do kąpieli przed malowaniem, potem przeschnie dzień lub dwa i podkład a potem to już strach pomyśleć jaki cudem zrobię ten kamuflaż.
Co do zamalowywania blaszek to faktycznie trochę szkoda efektu ale co tam na pamiątkę pozostaną zdjęcia.
Po za tym to jest jak z dziećmi. Jak są małe to takie fajne bobasy a potem wyrasta taki pryszczaty beszczel co to wszystko wie lepiej, ale i tak go kochamy więc nie będzie tak źle.



























