Oto moje ostatnie wypociny - Spitfire Mk.I z Airfixa. Model skończyłem jakiś czas temu (ze dwa tygodnie) ale dopiero teraz znalazłem czas na zdjęcia. Tyle ględzenia, czas na szczegóły.
Sam model składał się w miarę bezboleśnie - nie licząc osłony kabiny, która niezbyt pasowała. Dodatkowo po sklejeniu kadłuba ze skrzydłami powstaje szpara z przodu - ale to nie problem. Wpakowałem w nią trochę szpachli Gunze z tubki i wszystko łanie się pozatykało. Ale jakoś się udało ją wcisnąć na miejsce. Trochę klują w oczy linie podziału, ale po pomalowaniu aż tak źle nie wyglądają. Za taką kasę całkiem przyjemny modelik. Model mazałem farbami Gunze C.
Schrzaniłem za to łosz. Nic to cały czas szukam odpowiedniego koloru. Kalki też ogólnie ładnie siadały, choć zdarzyły się wyjątki, co widać na załączonych zdjęciach. Poza tym kolor liter jest zły - powinny być szare a są białe - firma dała ciała.
Dobra chyba tyle. Można się pastwić.



