Leniwie dłubię sobie od pewnego czasu wymieniony modelik. Ma być to prezent dla osoby niekoniecznie znającej się na lotnictwie, ale potrafiącej docenić taki model. Zaznaczam to, żeby z góry określić, że nie będę zbytnio ingerował w bryłę modelu pod kątem zgodności z oryginałem. Stąd dopisek SF w tytule ;) Tyle wstępu.
Postanowiłem w nim zainstalować kokpit Airesa. Jest już w sumie pomalowany:



Mam problem z zainstalowaniem części znajdującej się pod wiatrochronem. Nie bardzo chce ona tam pasować. W instrukcja to zagadnienie zostało olane. Teraz występują takie problemy:
Zegary są za bardzo wsunięte do wnętrza kokpitu:



Między żywicą a plastikiem jest łukowata szpara:

Generalnie nie wiem, czy ta żywica ma być naklejona na plastik, czy stanowić z nim jeden poziom:

Jak Wy sobie z tym radziliście?
Ponieważ żywice czekają jeszcze drobne poprawki malarskie, chętnie wysłucham ewentualnych sugestii odnośnie kolorów. Oczywiście będzie jeszcze wash i obicia, ale to potem.












