eksperymentów ciąg dalszy.
Zestaw to Eduard "weekend edition" prosto z pudła.
Wyszło jak wyszło, ale już chyba wiem gdzie popełniam największe błędy.
Besztajcie, rugajcie - każdy komentarz mile widziany.
Po kliknięciu na zdjęcie można je sobie powiększyć.













