Dzięki za zainteresowanie wątkiem.
Zenon: wyciągaj trupy z szafy i pokazuj zdjęcia!
Co do projektów, to akurat jestem dość sceptyczny (często z dużej chmury mały deszcz) ale kto wie, kto wie?
Dla mnie na pewno ten model nie jest ostatnim falklandzkim który mam w planach (i pudełkach), tym bardziej że to w przyszłym roku 30 przypada rocznica wojny i mam nadzieję ukończyć projekt do tego czasu.
Jeśli chodzi o mój stosunek do Etendarda to jest to samolot o finezji i elegancji cepa. Dość fajne za to ma oznaczenia i malowanie. Robię go ze względu na jego rolę w wojnie i na to że model jest dość łatwo dostępny, tani i niezły.
Jacek: bez wątpliwości!
Maciek: patrz zdjęcia poniżej. Kalkomanie - dzięki za info, ale przecież to Academy, więc wiemy czego się spodziewać.
Noblesse oblige! Być może pojedyncze elementy kalkomanii będę mógł z modelu innej firmy zastosować.
No dobra, teraz mięsko:

Tą dziwną białą plamę (przejście kadłub - skrzydło) na zdjęciu powyżej, wypalił debonder do cyjanoakryli. Nie wiedziałem że to tak agresywny dla plastiku środek, trochę mnie to doń zniechęciło - myślałem ze wymyję nim ślady po szpachlowaniu kropelką, a jest to jednak ryzykowne.



Jak widać, proza modelarskiego żywota.
Najgorsza jest nierówność - schodek na spodzie kadłuba. Reszta to pikuś.
Fotel wyciągnąłem z kokpitu, jeszcze popracuję nad kabiną przed malowaniem i zakładaniem szkła.