Jaho63 napisał(a):Macieju, ale to nie tak. Wprawdzie lodzianin-flugzeug trochę nabija tematów, i tak szczerze, to chciałbym zobaczyć jakiegoś "Chinczyka" na warsztacie, ale ogólnie ma rację, że pyta. Bo domyślanie się, że "chyba specjalnie dla 30 sztuk nie malowali inaczej", nie bardzo koreluje z naszym "archeologicznym" podejściem do modelarstwa. Więc albo wiesz, że nie malowali i piszesz to, albo nie wiesz czy malowali i nie tworzysz teorii o chęci lub niechęci do malowania innym kolorem zamówienia dla klienta zagranicznego. OK?





Mac Eyka napisał(a):Jaho63 napisał(a):Macieju, ale to nie tak. Wprawdzie lodzianin-flugzeug trochę nabija tematów, i tak szczerze, to chciałbym zobaczyć jakiegoś "Chinczyka" na warsztacie, ale ogólnie ma rację, że pyta. Bo domyślanie się, że "chyba specjalnie dla 30 sztuk nie malowali inaczej", nie bardzo koreluje z naszym "archeologicznym" podejściem do modelarstwa. Więc albo wiesz, że nie malowali i piszesz to, albo nie wiesz czy malowali i nie tworzysz teorii o chęci lub niechęci do malowania innym kolorem zamówienia dla klienta zagranicznego. OK?
Problem tkwi w tym, że pewno nigdy się nie dowiemy jakiego koloru były kokpity "chińczyków" więc musimy przyjmować pewne domniemania. Podobnie zresztą jak "prawdziwi" archeologowie którzy odnajdując w ruinach jakąś dziurę mogą tylko domniemywać czy to była toaleta czy zlewozmywak.
Chińczycy przed II WŚ nie byli jakimś super specjalnym klientem, ludzie z Glostera liczyli się z tym, że te 36 Gladiatorków to wszystko co wycisną z wyznawców Konfucjusza, więc można domniemywać, że nie przykładali się zbytnio do "udziwnień". Zresztą Chińczycy mieli chyba wtedy nóż na gardle i nie byli skłonni do zmian mogących wydłużyć termin dostawy.
Mac Eyka napisał(a):Chińczycy mieli chyba wtedy nóż na gardle






Powrót do Lotnictwo - rzeczywiste
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości
