Zabrałem się za ten model jakiś czas temu. Wuen wystartował z relacją, jednak u mnie z weną pisarską jest gorzej. Swojego zacząłem dłubać od zewnątrz, jednak w wyniku konieczności spasowania kilku detali część wnętrza również musiałem już obrobić.
Na początek zabrałem się za modyfikacje nadwozia. Zaszpachlowałem więc miejsce na znaczek na pokrywie bagażnika oraz dziurę pod korek wlewu paliwa na dzień dobry.
Używałem szpachlówki UV Tamiya – mam z nią taki problem, że po ściągnięciu i utwardzeniu na powierzchni pozostaje taka tłusta maź, którą muszę przed dalszą obróbką zmywać X20A.
Po dalszej obróbce polegającej na wyszlifowaniu tych dwóch miejsc zaznaczyłem sobie środek gwiazdki małym wiertełkiem aby było prościej umieścić metal stickera. W miejscu na korek wybrałem około 0,5mm pod blaszkę aby ją wpuścić w karoserię.
Następnie zabrałem się za wpasowanie drzwi i wanny kokpitu. Drzwi same z siebie lekko odstawały, jednak po sklejeniu ich w całość wraz z wewnętrznymi panelami pasują prawie idealnie. Zeszlifowałem również po obwodzie na grubości całą krawędź w domyśle jako miejsce na lakier.
Sama wanna również pasuje niemalże idealnie, jedyne niedoskonałości jakie się pojawiły to zejście się elementów na progach. Obszedłem ten problem w najprostszy jak dla mnie sposób, tzn. odciąłem progi od wanny poniżej linie na jakiej będą zasłonięte przez fotele i dokleiłem je bezpośrednio do karoserii. Trochę tutaj przekombinowałem z trasowaniem linii od wewnątrz w pionie ale mam już je zaszpachlowane. Po tych zabiegach wybrałem materiał pod blaszkę z wytrawionym AMG (część tapicerki) i wytrasowałem linię wzdłuż krawędzi progu podziału blach – najprawdopodobniej zrobię ten panel w karbonie.
Po sklejeniu i wyschnięciu kleju poprawiłem wszystkie linie podziału blach oraz uzupełniłem delikatnie CA niewielki ślady skurczu tworzywa na karoserii.
W przerwie w walce z tworzywem zabrałem się za wpasowanie w karoserię blaszek imitujących siatki – wszystkie pasują prawie idealnie, ewentualne korekty po lakierowaniu będę robił na bieżąco. No chyba, że coś mnie jeszcze najdzie i zrobię mały zapas na grubość lakieru. Zastanawiam się jeszcze nad usunięciem od wewnątrz zgrubień mających domyślnie podtrzymywać plastikowe elementy proponowane przez Revell.
Jedyna blaszka jak na razie nie pasująca do karoserii to siatka dyfuzora pod zderzakiem z tyłu – rozciąłem ją na 2 elementy i teraz jest zdecydowanie lepiej.
Wracając do karoserii utknąłem teraz na karbonowym panelu pod maską wokół silnika. Są tam po bokach takie 2 drabinki w karbonie z wypełnieniem w macie (niestety nie wiem czy to mat czy drobna siatka). HD zrobiło na ta okoliczność fajne blaszki jednak:
1. mają one trochę inny kształt niż zaproponował Revell
2. są dwuwarstwowe
3. nie wiem jak to wymalować
Wstępna koncepcja wybrania dziury i naklejenia górnej a następnie po kalce i lakierze podklejenia od spodu blaszki w macie upadła. Ramka po obwodzie jest za wąska na takie manewry, myślę, że nawet z użyciem frezarki jest to bardzo trudne do zrealizowania.
Druga koncepcja zakłada naklejenie dolnej blaszki na płask i przygotowanie oddzielnie górnej. Po kalce i lakierowaniu nakleję za pomocą lakieru górną część.
Inne pomysły nie przychodzą mi na razie do głowy.
Przed malowaniem na kolor, którego nie mogę się doczekać muszę jeszcze karoserię uzbroić w kilka blaszek (przy drzwiach) oraz zrobić próbny montaż lamp i całego oszklenia. W pakiecie karbon związanym z karoserią planuję jeszcze lusterka.
W tzw. międzyczasie z nudów wyciąłem i skleiłem sobie elementy przeniesienia napędu w układzie transaxle.
Podsumowując na teraz, model jest jak na wypust z pod znaku Revell spasowany prawie idealnie, patrząc w przyszłość najsłabszym elementem wydają się być koła.









