Modelarstwo z pasją

przez **Czarny** » środa, 26 października 2011, 08:45

Może się przyda

Chabówka, z tego co pamiętam to była chyba Ty2, widok wnętrza pod wiekiem z widoczną dyszą i kominem.

Obrazek

Reklama

ewpiga napisał(a): tonowanie koloryzacji o charakterze depozytowym.

To brzmi po prostu pięknie, chociaż nie do końca oczywiście rozumiem znaczenie tego terminu. Poza obrazkami to dodatkowy smaczek Twoich relacji.

przez **Korowiow** » środa, 26 października 2011, 11:01

Malowanie jak zwykle świetne - "to depozytowe zwłaszcza dobre" :mrgreen:

przez **ewpiga** » środa, 26 października 2011, 14:01

Korowiow napisał(a):Malowanie jak zwykle świetne - "to depozytowe zwłaszcza dobre"

Zaczynam równie świetnie/mam nadzieję/ Podkładem..uwaga w nazwie oryginalnej "zgubione - znalezione"

przez **siara1939** » środa, 26 października 2011, 17:12

Mi sie podoba- zwlaszcza teraz z kalkami. Brud i syf i tak ma byc.

przez **spiton** » środa, 26 października 2011, 18:11

Jest czad. Kapitalnie to wygląda. Super że jest więcej szarości niż rdzy.
Brawo !!!

Jest czad

przez **Korowiow** » środa, 26 października 2011, 18:23

Oooo to ostatnie zdjęcie - rewelacja. Normalnie aż strach się zbliżyć aby nie upaprać się sadzą.

przez **ewpiga** » czwartek, 27 października 2011, 22:11

Tył w innej formie kolorystycznej z uwagi na zniszczony wagon, który będzie "scalony" z parowozem.
Kolor zapewne zmieni się kilkakrotnie.

Obrazek

przez **ewpiga** » piątek, 4 listopada 2011, 17:45

Wykorzystałem słomki. Aluminiową folię spożywczą do malowania kotła.

Obrazek

przez **spiton** » piątek, 4 listopada 2011, 18:17

Nie ma co narzekać. Jest CZAD !!

przez **Frozzer** » piątek, 4 listopada 2011, 21:00

ostatnio również poszukiwaniem rurek plastikowych - i na pomoc przyszły mi patyczki do uszu.

przez **Anioł** » piątek, 4 listopada 2011, 22:55

Nieźle dajesz do pieca. Dosłownie i w przenośni ;o)

przez **ewpiga** » sobota, 5 listopada 2011, 08:57

spiton napisał(a):Nie ma co narzekać.

W jednym miejscu, już na początku niszczenia popełniłem karygodny błąd. Jednym z nich jest mocowanie wiązarów na które zwrócił uwagę Grzegorz. Kolejnym, sam kocioł. Na tym etapie budowy zaczynają procentować. Problem do rozwiązania oczywiście, lecz muszę się przy tym nagimnastykować niepotrzebnie.

Obrazek