Jakbym został ze starszym (wiesz gdzie jest lodówka, możesz grać ile chcesz), to może bym go i pomalował. Roczne dzieci niestety jeszcze nie potrafią sobie otworzyć lodówki

Wbrew pozorom składa się go nieźle. Przygotowałem sobie wnętrze żeby je pomalować za jednym posiedzeniem, a w przerwach składałem skrzydła. U mnie są chyba proste. Jedyne co nie pasuje, to wręgi komory bombowej ale byłem w temat wprowadzony więc skróciłem je odpowiednio i wlazły. Aaa, połówka kadłuba była krzywa w ogonowej części ale już na sucho sprawdziłem, że elegancko się dopasowuje do tej prostej. Blaszki, które producent dał do obciążenia - część nie chciała mi się zmieścić w odpowiednie miejsca, może dlatego, że zostawiłem to na koniec. Nie przejmowałem się tym, bo skoro dziób jest nieprzezroczysty, to napchałem tam ołowiu. Jeszcze muszę zrobić dopancerzenia boków i góry ale się zastanawiam czy wyciąć je z arkusza polistyrenu czy z blaszki. W pierwszym wypadku pewnie ładniej się dopasuje ale boje się, że się zmarszy z racji cienkości.