VI Lubelskie Spotkania Modelarskie 22-23.10.2011

[Corsair]

Czyli ten prostokątny "stół" to całość. Hmm, no nie wiem. Pewnie Life wszystko jest inaczej, ludziska, pogadać można i pooglądać, ale na fotkach to trochę mało. Ten stół powinien być dwa razy większy, a modele bardziej wyeksponowane - straszny ścisk wśród modeli.

Szerokość tego stolika to 7.6 m, długości niestety nie pomnę. Ścisk to efekt żelaznej dyscypliny, by modele nie były przenoszone przez nikogo prócz autora. Chodzi o uniknięcie niepotrzebnych uszkodzeń, przy i tak wielkim ryzyku ( mnóstwo oglądających). Na przyszły rok jednak będziemy musieli to jakoś inaczej rozmieścić. Jeszcze więcej miejsca przeznaczyć na dział "pancerny".
Obecnie trwa faza zbierania uwag , by następna edycja była jeszcze lepsza. Obecnie wiemy na pewno, że inaczej trzeba ustawić nagłośnienie. Muzyka uniemożliwiała swobodną rozmowę. Musimy pomyśleć o ludziach z "branży" którzy chcą swobodnie zrobić sesję fotograficzną (niedziela przed oficjalnym otwarciem ? ). Jest wiele spraw do przemyślenia.

[Maciek_66]

A w przyszłym roku planujecie w tej samej lokalizacji? Ciekawi mnie, jak szefostwo Galerii odebrało tą imprezę, w końcu to pierwszy raz.

[imek46]

Planujemy spotkanie z szefostwem Olimpu po 15.11. Mam nadzieję, że będą zadowoleni. Z tego co wiem to więcej ludzi było tylko na otwarciu Galerii i WOŚP.

[Corsair]

Pierwsze reakcje gospodarzy są bardzo przychylne. Już podczas wstępnych ustaleń rozmawialiśmy o cykliczności imprezy. Stąd między innymi warsztaty dla dzieci - pomysł dyrekcji Olimpu. Obawialiśmy się dodatkowych obowiązków przy i tak mocno napiętym harmonogramie, jednak mając na względzie dobro przyszłej współpracy przystaliśmy na ten "eksperyment". Faktycznie było co robić, od ustawiania stolików aż po sam nadzór i pomoc w trakcie klejenia, a wierzcie mi że niektóre zestawy posiadały 50% plastiku więcej w formie nadlewek . Teraz gdy już jest po wszystkim wiem, że te warsztaty to sól naszej imprezy. I jeśli dojdzie do kolejnych edycji w tej galerii sam będę jak lew walczył by te warsztaty zorganizować. W tym miejscu proszę ewentualnych przyszłych gości o pomoc w ich poprowadzeniu. Udział w nich brały dzieci w wieku ok 7-17 lat. Część z nich miała już styczność z modelarstwem część absolutnie zielona została nim zafascynowana. Liczne pytania rodziców o istniejące modelarnie i sklepy z modelami świadczyły, że ta forma spędzania czasu wolnego przez ich pociechy również przypadła im do gustu. Jeśli więc pomożecie przy drugiej edycji, dzieląc się swoimi umiejętnościami i technikami, będziecie mogli czuć się "ojcami" lubelskiego modelarstwa.
W tej edycji ograniczyliśmy liczbę dzieci do 50 bowiem nawet nie wiedzieliśmy ilu będzie chętnych, a jako zasadę przyjęliśmy równe nagrodzenie uczestników, bowiem zaangażowania i wkładu pracy, ocenić sprawiedliwie nie sposób. Szybko okazało się, że chętnych było znacznie więcej. W ruch poszły wszystkie "rezerwowe", drewniane zestawy do montażu, które składano poza konkursem. Były one hitem dla maluszków poniżej tych 7 lat. Jedyny minus to taki że nie mieliśmy farb do drewna, bo wzorem starszych kolegów dzieciaczki chciały je również malować, a Pactry mieliśmy jedynie 50 buteleczek.

[Patryk]

W przyszłym roku jak pozwolicie to wystartujemy w drużynie. Przedział wiekowy 20-30 .
A tak na serio faktycznie mniej miejsca niż w Gali i nie dało się zbytnio rozwiązać problemu stołów. Tych modeli na samym brzegu od ludzi pilnujących nie było nieststy widać.
Jeszcze drobna uwaga techniczna. Jak było wyczytwanie wyróżnień to szkoda ,że nikt nie wyciszył muzyki. Przynajmniej w tej części galeri. Nawet stojąc w pobliżu bardzo słabo było słychać i trzeba było mocno nasłuchiwać kto co i za co. Poza tym jak najbardziej pozytywnie. Dziękuję za pierogi.

[imek46]

Pierogi u pani słoneczko kochane były de best of show. Całą resztę postulatów postaramy się uwzględnić przy następnej edycji.

[Patryk]

Fajnie to wyglądało jak do baru podeszło 3 gości ubranych w niemieckie ciuchy z pełnym uzbrojeniem i pani się pyta jednego co dla Ciebie słoneczko.
Szkoda ,że nie odpowiedział DAS BIGOS

[imek46]

Albo Hande Hoch. Oj uśmiałem się setnie.

[Corsair]

Może wolał ruskie...

[MARIO]

Zazdroszę Wam sponsora i miejsca. Bo to co ja robiłem mawet nie stanowi 1% Waszej imprezy.

[viltianus]

Imku, przy okazji pozdrówcie, proszę, panią Słoneczko Kochane. Fantastyczna kobieta. Aż żal było wychodzić z jej knajpki.
Fasolka po bretońsku też niczego sobie, BTW.

[merlin_PL]

Po kilku dniach gdy emocje opadły napiszę odrobinę krytyczne. W Lublinie byłem po raz trzeci. W tym roku w charakterze widza , bo modelu nie zdołałem przygotować. Niesłychanie cenię tak samą imprezę i ekipę ją organizującą. kawał wspaniałej roboty wykonujecie i nie wyobrażam sobie bym w przyszłym roku na kolejne spotkania nie przyjechał.

Niemniej jednak zgodzę się ,że :

- Muzyka jak najbardziej do ściszenia. Faktycznie nie można było swobodnie rozmawiać.

- na stołach było faktycznie ciasno. Dzięki temu , że było ciasno był efekt "pełnych stołów i nie straszyło pustkami. Ale trochę miejsca w szczególnosci pozwalającego wydzielić poszczególne kategorie by się naprawdę przydało. W pancerce było to szczególnie widoczne bo granica pomiędzy skalami się w praktyce zatarła.

- Kwestia samych modelarzy. To do mnie dopiero teraz zaczęło docierać. Moze się powtórzę, ale spotkania w Gali pozwalały na w miare swobodną dyskusję "modelarzy z modelarzami nad modelem". Tymczasem tu tej mozliwości w praktyce nie było. Zatrzymanie się przez 2 - 3 minuty nad modelem w praktyce było niemozliwe bo grupki osób ( najczęściej dzieci z aparatami fotograficznymi i telefonami przebijały się do stołów , a ich rodzice kochający swoje pociechy byli przekonani , żę to dla nich impreza. Zyczajnie w Gali było mniej ludzi. Efekt taki , że pomimo tego ,że byłem na wystawie i w sobotę i w niedzielę to z oglądania modeli skorzystałem niewiele. Znacznie mniej niż w latach ubiegłych. O porównywaniu modelu nie wspominam, bo zwyczajnie takiej mozliwości nie miałem. Łapałem okazję by zrobić kilka zdjęć bo w danej części stołu było trochę mniej ludzi.
Wiem , że ceną za to było to ,że wystawę obejrzało kilkanascie tysięcy ludzi i popularyzacja modelarstwa, a organizatorzy pozyskali poważnego partnera, ale jako jako modelarz znalazłem się w sytuacji mniej komfortowej niz w latach ubiegłych w Gali. Nie twierdzę , że było źle i ciekawy jestem jak będzie w roku przyszłym, niemniej jednak czułem się jako modelarz trochę obco.

[Corsair]

Moze się powtórzę, ale spotkania w Gali pozwalały na w miare swobodną dyskusję "modelarzy z modelarzami nad modelem". Tymczasem tu tej mozliwości w praktyce nie było

Cały czas główkujemy jak rozwiązać ten problem. Może rozwiązaniem było by wpuszczenie modelarzy do środka ?
Jeśli ktokolwiek ma jakiś sensowny pomysł to zachęcam do wypowiedzi.

[imek46]

Mario nie musisz nam niczego zazdrościć. Po pierwsze twoje imprezy radzyńskie też były fajne, i to co piszesz w innym wątku, że z nimi koniec to nie chce mi się wierzyć. A po drugie mieszkasz teraz w Grudziądzu gdzie też jest impreza (zawsze możesz pomóc). Nie daleko masz Inowrocław, gdzie też Wojtek robi fajną imprezę. Także nie ma co się załamywać. Jeśli chodzi o wypowiedź kolegi Merlina to może wydzielić kącik dyskusyjny na następnej imprezie.

[skala72]

Zazdroszę Wam sponsora i miejsca. Bo to co ja robiłem mawet nie stanowi 1% Waszej imprezy.

Nie mów tak, zapewne to co robisz (Sam??) jest również dobre i potrzebne. Nochal do GÓRY !!
Znam organizowanie spotkań, zlotów od podszewki i wiem jak to jest, a początki to KOSZMAR !!
A jak jeden z drugim bubkiem marudzi, to lej na typa i już. Niech sam ruszy 4 litery i coś zrobi.

Z informacji ustnych i zdjęć mogę stwierdzić, że impra (w moim ulubionym mieście) była super i bardzo dobrze zorganizowana, do jednego można się czepić, za mało stołów i modele za ciasno poustawiane.