W trakcie przerwy spowodowanej odlotem Weny M. do innych modelików, pomalowałem parę drobiazgów:
Dinghy
wydech
wnęki podwozia i chwyt powietrza do silnika
golenie z dorobionymi "zawiasami" (kiepska jakość zdjęcia).
Skrzydło prawie skończone:
światła pozycyjne i u góry w trakcie roboty osłona popychacza lotki, której zbrakło
śmigło w trakcie malowania pasków,
a tutaj poprawiam wlot powietrza do silnika.
Kabina na razie czeka na powrót Weny. Sławek.