Jakość typowa dla nowych modeli Revella, powierzchnie gładkie, linie podziałowe wgłębne. Tworzywo w paru miejscach niestety ma jamki skurczowe... Połówki skrzydeł i kadłuba pasują do siebie idealnie. Producent zaproponował dwa fikcyjne, w sumie nudne malowania.
Aktualny postęp prac:
KOKPIT
i wszystko razem:
Standardowo od siebie dodałem pasy. Jak widać, bez szaleństw - wnęka kabiny jest stosunkowo mała i naprawdę niewiele przez nią widać. Dlatego też tablica przyrządów potraktowana po macoszemu - praktycznie ginie głęboko we wnętrzu. Obecnie połówki kabiny są już ze sobą sklejone. Wyszło trochę ciemno, następny raz będę malował czymś jaśniejszym...
KADŁUB
Jak widać połączenie skrzydło-kadłub nie jest najlepsze. Natomiast wklejanie statecznika to dramat! Ta część była zupełnie przesunięta względem sterów wysokości. Musiałem zebrać sporo tworzywa, nagiąć do odpowiedniej postaci taśmą Tamiya i zalać wszystko solidnie Extra Thinem a następnie mocno szpachlować.
Jeszcze trochę i złożę dziada do kupy
Pzdr Robert








