Koncepcja dioramy klarowała się już od bardzo dawna.
Zalążkiem do jej powstania początkowo był pomysł na pokazanie wnętrza czołgu.
Miała to być pokrojona Pantera, a obok miał stać dźwig.
Miejscem akcji miała być Anglia. Fabuła to badanie zdobycznego sprzętu.
Nawet rozpocząłem już prace nad owym dźwigiem:
viewtopic.php?f=169&t=14671&hilit=d%C5%BCwig
Jednak dźwig ten nie pasował mi do naczepy od Dragon Wagona, która chciałem wykorzystać.
A budowanie niemalże od podstaw dźwigu w wykonaniu amerykańskim spędzało mi sen z oczu.
Następnym impulsem do dalszych działań było posklejanie jak największej ilości modeli, które to powoli zaczynały wylewać się z modelarskiej szafy.
I tak postanowiłem wykorzystać:
- naczepę od Dragon Wagona która była zbędną pozostałością po samym ciągniku wykorzystanym do innego projektu (chyba najlepszy pomysł)
- JagdPanterę firmy Trumpeter, która to od dawna zalegała bezużytecznie na półce
- JagdTigera którego chciałem zrobić w projekcie z Shermanem w wersji z płógiem-spychaczem (może ktoś pamięta jak zrobiłem w nim gąski
viewtopic.php?f=169&t=14976&p=184520&hilit=sherman+z+p%C5%82ugiem#p184520
- Hummela którego w tym projekcie postanowiłem pociąć (zabieg ten był najłatwiejszy ze względu na już gotowe wnętrze)
- Kubelwagena który idealnie pasował do tego projektu, ponieważ mogłem pozbawić go beznadziejnie zrobionych kół jak również tak samo wykonego przodu.
- Hanomaga od Dragona na którego nie miałem lepszego pomysłu, a kupiłem go tak tylko żeby kupić.
Oczywiście po części zainspirowałem się też pracą kolegi Rollingstonsa:
viewtopic.php?f=29&t=2202&p=62376&hilit=wojna+pokole%C5%84#p62376
CZAS I MIEJSCE AKCJI.
Czas to rok 1945 miesiąc letni lub późno wiosenny.
Stąd też dużo kurzu na dioramie i większość pigmentów robionych na sucho lub też utrwalanych tylko Fixerem Miga, który to zresztą bardzo słabo je utrwala, a w dodatku zmienia ich kolor.
Miejscem akcji może być jakiś port w Niemczech, gdzie amerykańscy "pracownicy"-żołnierze przygotowywali zdobyczny sprzęt do transportu lub też do pocięcia i dalej do samego już cięcia.
Oczywiście jest to mój fikcyjny pomysł, podparty doświadczeniem modelarsko-historycznym tzw. dedukcją
BŁĘDY.
Wiadomo wszystko wychodzi w praniu.
I tak po pierwsze butle z gazami.
Teraz już wiem, iż w tamtych czasach do produkcji acetylenu wykorzystywany był karbit, a butle do jego produkcji wyglądały jak ta po lewej:

Za pomoc dziękuje koledze Mecenasowi, który podesłał mi na priva to i inne zdjęcia.
Dziękuje też za pomoc w tłumaczeniu zwrotu "nie ciąć".
Mało poprawnie zrobiłem też wózek na owe butle, choć na siłę można jakąś teorię wymyślić.
Idąc dalej muszę napisać też o malowaniu Hanomaga które pozostawia wiele do życzenia, ale o tym już było.
Trawka też nie jest najlepsza, trzeba wskoczyć na etap POLAKOwy
Malowanie twarzy figurek też wymaga już zastosowania innych, może akrylowych technik.
Oczywiście zasobniki nad błotnikowe w Hanomagu mogłyby być otwarte (ale wiadomo, nie chciało się)
POZYTYWNIE.
Przekonałem się do stosowania pigmentów, robienia z nich wszystkiego co tylko możliwe i utrwalaniu ich jak tylko można lub też pozostawieniu bez utrwalania.
PODSUMOWANIE.
Podstawka bardzo mnie wymęczyła (ilość pojazdów) Chyba już drugi raz się nie skuszę na taką ilość modeli.
Pierwszy raz robiłem też zdjęcia w białym świetle, a efekty są jak widać poniżej
Ale nawet jestem zadowolony. Szczególnie zważywszy na czas realizacji projektu.
PODZIĘKOWANIA dla wszystkich za pomoc i za podsyłanie fotek z epoki.
Miałem nadzieję iż ktoś w padnie na to, że pojazdy będą skumulowane na jednej podstawce
GALERIA.
Tym razem przedstawiona od szczegółu do ogółu.
MIŁEGO OGLĄDANIA.
Trawa.


Zakurzone plamy po oleju i paliwie.

Warsztacik.



Tytułowe pół.

Bałagan przy Hummelu.

Figurki zoom.








JagdPantera.

JagdTiger.



Całość z góry.





Max zoom.



Na koniec fotomontaż (taki sobie)

Zapraszam do komentowania, zadawania pytań i dyskusji na temat.
POZDRAWIAM.












