Mini Cooper R53 - Revell-Monogram - 1:24 - Standard

[darkies]

Nie mam za bardzo czym się chwalić. Pogłębiłem linie podziału na karoserii i desce rozdzielczej, pozbyłem się fabrycznego chromu z części, posklejałem tylne zawieszenie i nieco przerobiłem wewnętrzne elementy mocujące koła, ale będę jeszcze musiał je potraktować pilnikiem, to co widać to tylko "wstępne" wycięcie otworów pod wyprowadzenie ich pilnikami na ciut równiejsze.
Dzisiaj pewnie jeszcze puszczę w ruch aero z czarnym półmatem i ciemnym szarym, będę miał jutro mniej do zrobienia .
Na koniec mała wizualizacja moich skromnych postępów.

[darkies]

Malowanie wnętrza etap pierwszy - malowanie Medium Gray'em. Pomalowane fotele i dno wanny kabiny (z rozpędu pomalowałem jeszcze kanapę i okolice). Niestety fotele będę jeszcze musiał poprawić, bo zadrapałem farbę .




Pomalowałem jeszcze podwozie i złożyłem tylną część zawieszenia ( w sumie to AŻ 4 elementy ).



W kolejnym etapie pomaluję boczki drzwiowe i elementy kabiny na Dark Gray ( czeka mnie trochę maskowania) oraz zapodkładuję karoserię Ms. Base White'm pod Pink Tamiyi.

[darkies]

Kolejny post pod postem, ale mam nadzieję, że panowie moderatorowie nie będą mieli nic przeciwko, jak będzie to kolejny update tematu . Chyba wykorzystałem większość wolnego czasu w studenckiej przerwie świątecznej - zaczyna być widać koniec gdzieś w oddali.
Pracy było sporo - 3 odcienie szarego we wnętrzu + czarne elementy + aluminium. Dużo maskowania, poprawiania, a do tego trefna metoda złożenia wszystkiego do kupy - najpierw boczki i dno wanny trzeba skleić ze sobą, a następnie (sic!) skleić deskę rozdzielczą z jej górną częścią i na "świeżo", jak wszystko jest miękkie i giętkie, skleić z boczkami i dnem wanny. Przy okazji powstaje piękna szczelina widoczna na zdjęciach. W wolnej chwili wykombinuję coś żeby to zniwelować. Pobawiłem się jeszcze czarną plakatówką (pierwszy wash za mną ) i pozapuszczałem linie podziału na desce i na siedzeniach. Wygląda to o wiele lepiej niż łysy jeden kolor. A i jeszcze słowo na temat kalek. Mimo, iż są drukowane przez Cartografa to cierpią na Revell'owską pancerność - do zmiękczania należy użyć Leveling Thinnera, bo płyny Microscale Set i Sol nie radzą sobie z nimi. Ale przynajmniej są w miarę dokładne, nie to co prawdziwe Revell'owskie.



Wykończyłem też felgi, na zdjęciach pomalowane białym błyszczącym, po dzisiejszym lakierowaniu schną po warstwie bezbarwnego błyszczącego i czekają na czarne środki i znaczki.


Zrobiłem też daszek, oberwał pierwszą warstwą bezbarwnego dzisiaj i czeka na kolejne. Na zdjęciu zobaczyłem, że czerwony bezbarwny zrobił mi smużkę i będzie do poprawy.


I na koniec karoseria. Pomalowałem już zapodkładowaną Mr. Base White'm kolorem własnej produkcji - mieszanina X17 Pink, X16 Purple i X7 Red Tamiyi (wszystkie błyszczące). Nastawiałem się raczej na uzyskanie zadowalającego mnie koloru wyjściowego, więc proporcje farb jakie są to tylko Bóg jeden wie. Na zdjęciu efekt po trzeciej warstwie, malowanie zgodnie z zasadą rosnącego rozcieńczenia koloru bazowego, by uzyskać jak najlepszy połysk przed lakierowaniem, do którego używam Clear'u Tamiyi X22. Również została dzisiaj pomalowana pierwszą warstwą werniksu.





No i będzie widać odmianę w zdjęciach. Moja Nokia N95 8GB dostała urlop fotograficzny (chociaż jej zdjęciom nie mam wiele do zarzucenia, jak na aparat w telefonie to ma potężne możliwości dzięki prawdziwemu obiektywowi Carla Zeissa), wziąłem domowego Canona PowerShot A610 i strzelałem zdjęcia ze statywu - jak dla mnie to całkiem niezła odmiana, mimo że sprzęt już dość wiekowy (parę lat ma) to radzi sobie całkiem nieźle.
Zapraszam do komentowania, mam nadzieję, że następna aktualizacja już wkrótce na zbliżającym się dłuższym weekendzie .

[Fred-k2]

Zdjęcia znacznie lepsze, jednak dałbym trochę więcej światła i zmienił ekspozycje. Kolor specyficzny, ale ładnie położony. Troszkę paproszków widać ale po polerce powinno być ok. Przyczepię się za to do wnętrza, wash na fotelach wyszedł źle, za ciemno, moim zdaniem do poprawki.

[Kazik]

Z takiej odległości jak na zdjęciach wnętrze i deska rozdzielcza wygląda całkiem nieźle.
Co do lakieru na kaście to może i położony jest całkiem znośnie ale sporo syfków masz poprzyczepianych.
Na koniec zadam takie pytanie, czy ten kolor na kaście spełnia Twoje oczekiwania?
Taki chciałeś uzyskać?

[darkies]

Troszkę paproszków widać ale po polerce powinno być ok.

Co do lakieru na kaście to może i położony jest całkiem znośnie ale sporo syfków masz poprzyczepianych.

Staram się jak mogę, ale mam dwa koty w domu i ich sierść jest wszędzie, musiałbym zbudować sobie poza domem lakiernię, żeby żadnych paproszków nie było.

Na koniec zadam takie pytanie, czy ten kolor na kaście spełnia Twoje oczekiwania?
Taki chciałeś uzyskać?

Tak, planowałem jakiś mocny różowy, coś w stylu kolorów Barbie , a podczas mieszania wyszedł mi taki i po paru testach okazał się tym "właściwym", najbardziej zbliżonym do zamierzonego.

[Kazik]

Tak, planowałem jakiś mocny różowy, coś w stylu kolorów Barbie , a podczas mieszania wyszedł mi taki i po paru testach okazał się tym "właściwym", najbardziej zbliżonym do zamierzonego.

Ok o gustach nie dyskutujemy

[DarkWing]

Gust, gustem ale może kolega chce go zrobić w "prezencie" swojej kobiecie... . Wtedy kolor byłby zrozumiały....
Siedzenia jednak faktycznie należałoby troszkę przytłumić... wygląda jakby było coś na nich rozlane . Reszta - deska rozdzielcza - bardzo ładna.

[TomekWnęk]

Kolor - ciekawy, choć dla mnie trochę za mało zdecydowany. Albo bardziej różowy - cadillac'owy, albo bardziej fioletowy - milka.
Deska ładnie, choć nawiewy na górze, te czarne, trochę nierówne i widać nierówności przy mieszku lewarka zmiany biegów.
Wash na fotelach natomiast całkiem mi się nie podoba. Za mocno, powinno być to wycieniowane. Na desce jest ok.

[darkies]

Gust, gustem ale może kolega chce go zrobić w "prezencie" swojej kobiecie... . Wtedy kolor byłby zrozumiały....

... obiecałem ten model zrobić mojej dziewczynie ...

Niektórzy czytają bądź traktują sprawy nie tylko po modelarsku, ale także życiowo . Swoją drogą taki prezent jest chyba jednym z najbardziej oryginalnych i nietypowych, no i jest tworzony samodzielnie, więc też inaczej się liczy.


Prawda, wash nie wyszedł mi najlepiej, ale jest zrobiony rozcieńczoną plakatówką z dodatkiem płynu do mycia naczyń, więc w dowolnej chwili mogę go poprawić, co zapewne uczynię, bo po złożeniu wszystkiego "do kupy" faktycznie wygląda to niezbyt dobrze.

nierówności przy mieszku lewarka zmiany biegów.

Mógłbyś sprecyzować, które nierówności? Te przy podstawie to oryginalny kształt tej części, nie modyfikowałem tylko pomalowałem po drobnych poprawkach to co producent zaprojektował i wykonał.

darkies napisał(a):Tak, planowałem jakiś mocny różowy, coś w stylu kolorów Barbie , a podczas mieszania wyszedł mi taki i po paru testach okazał się tym "właściwym", najbardziej zbliżonym do zamierzonego.



Ok o gustach nie dyskutujemy

Dobrze, że nikt nie widzi jakie kolory mi nieraz powstają, gdy najdzie mnie na "drobne" eksperymenty kolorystyczne z farbami do modeli . Ostatnio mieszałem coś co powinno być i się nazywać "Artic Blue Metallic", po umieszaniu takie było, ale po pomalowaniu wyszło jak "Artic Green-Blue Metallic" , bo dodałem za dużo czarnego oraz ciemnej zieleni metalicznej i zmieniło za bardzo odcień. No i koniec końców stoi mi teraz taka ciężarówka na szafie (z tą farbą też po raz pierwszy zobaczyłem jak wygląda baza i lakier po tym jak jedno z drugim się "pogryzie" po malowaniu z zachowaniem ostrożności [mgiełki itd.], ale to już inna i dłuższa historia). I stoją teraz takie niewydarzone odcienie w pudełku z farbami, czekając na to, aż je wykorzystam do pomalowania jakiegoś modelu.

[darkies]

Mini "prawie" już gotowy. Siedziałem nad nim co weekend i teraz jeszcze w tygodniu parę razy no i są efekty .
Karoseria dostała kalki i finalną warstwę lakieru, powklejałem światła, klamki, lusterka i pomalowałem pozostałe elementy karoserii na satin black z odrobiną matu. Podkreśliłem również linie podziału blach. Zderzak też został pomalowany, powklejałem w niego pozostałe elementy. Niestety, pękła mi kalka na zderzaku już po położeniu i potraktowaniu suszarką, więc wygląda to jak widać.




Zmontowałem do końca oszklenie i dach.


We wnętrzu częściowo pozbyłem się washa z foteli, teraz jest delikatniejszy, ledwie zauważalny. Dodałem w końcu koła i Mini stoi o własnych siłach.



Zostało mi jeszcze wklejenie wycieraczek i połączenie wszystkiego w całość. Panowie z Revella znów zawalili, przy złożeniu tego wszystkiego do kupy powstaje nieco mniejsza szczelina niż na zdjęciu, ale wciąż za duża (ok. 1/2 tego co jest na zdjęciu). Będę musiał zeszlifować trochę niektóre elementy i powinno się udać, ale zajmie to jeszcze parę roboczogodzin, żeby doprowadzić Mini do stanu gotowego.

[DarkWing]

Przepraszam, że pytam.... ale czy uszczelki szyb były malowane z pędzla . Raczej na maskowane nie wygladają... mają jakoś strasznie poszarpane krawędzie... . Może da się to jakoś poprawić bo strasznie zepsuje efekt finalny modelu, a szkoda. Linie podziału też chyba ciut za mocne...

[darkies]

Tak, uszczelki były malowane z pędzla, bo nie miałem weny na maskowanie, szczególnie że coś ostatnio mi nie wychodzi, bądź brakuje czasu na maskowanie .

[powerpablo]

Tak jak Sławek wspomniał uszczelki oszklenia jak i linie podziału wyszły bardzo mizernie.
Od siebie dodam że nawet czarne nadkola też nie są najlepsze, psują cały efekt. Popraw to jeśli nie jest za późno i modelarstwo to wielka cierpliwość. Ja wiem, że czasami jak się chce jakiś element pomalować to malowania jest z 5 minut nawet nie całe a nad maskowaniem schodzi podaj nawet ze dwie godziny tak więc pośpiech nie jest wskazany.
Popracuj nad cierpliwością do takich rzeczy bo diabeł tkwi w szczegółach.

pozdrawiam
Paweł

[cayman]

Tak jak Sławek wspomniał uszczelki oszklenia jak i linie podziału wyszły bardzo mizernie.
Od siebie dodam że nawet czarne nadkola też nie są najlepsze, psują cały efekt. Popraw to jeśli nie jest za późno i modelarstwo to wielka cierpliwość. Ja wiem, że czasami jak się chce jakiś element pomalować to malowania jest z 5 minut nawet nie całe a nad maskowaniem schodzi podaj nawet ze dwie godziny tak więc pośpiech nie jest wskazany.
Popracuj nad cierpliwością do takich rzeczy bo diabeł tkwi w szczegółach.

pozdrawiam
Paweł

Zgadzam się całkowicie z Pawłem