Powiem Ci, że to jest prawdziwe modelarstwo. Nigdy nie rzeźbiłem z żadnych mas, czy coś - po prostu nie umiem
Kiedyś wpadłem na pomysł uatrakcyjnienia moich figurek w 1/35 o rogatywki LWP. Skończyło się na jednej. Z braku pomysłów zrobiłem ją właśnie z plasteliny. Wyszła całkiem, całkiem, ale dopiero za którymś tam razem. Muszę przyznać, że zrobienie jej było dla mnie problemem. Nie była to kwestia oka, czy wyczucia, ale może braku wprawy, wiedzy praktycznej, teoretycznej, brak doświadczenia, itd...
Tak jak mówiłem na początku. Jestem pełen podziwu dla ludzi Twojego pokroju. Podobnie jest u szkutników. "Kupi dechę w Castoramie" i wyrzeźbi galeon dajmy na to. Przykro mi koledzy robiący dzieła jeżdżące i chodzące po gruncie. Przy gościu od plastelinowych figurek możemy się schować (przynajmniej ja - nie chcę nikomu uchybiać)
Pozdrawiam.