przez Adas' » poniedziałek, 12 marca 2012, 20:30
Nie wiem czy sie przyznac...
Malowalem ja po Verlindenowsku, kiedys sie tej techniki nauczylem, a potem jak Figurki zaczely wychodzic coraz lepsze, poprawilem tez sposob malowania.
Krotko: podklad Humbrol pod skore, czarna Citadela pod ciuchy. Skora posmarowana olejna i wytarta wacikiem do prawie czytsta, oczy Revellem, potem swiatla na skorze to miks Humbrola, olejnej i Revella, ciuchy to Revelle, cienie to czarna Tamiya, bo zle kryje, a spirytusem mozna ladnie kontrolowac jak bardzo nie kryje, dlatego oprocz bialych koszulek itp. mozna sobie podarowac dobieranie koloru na cienie, i tylko lazurowac. Swiatla na ciuchach to Revelle albo Humbrole, zalezy od tego jaka farbke mialem pod reka... Ot wielkie czary mary...