Mimo 2 baboli (na razie) zestaw jest zdecydowanie lepszy jakościowo od zestawu Dragona.
Tutaj jest warsztat z budowy modelu Dragona, różnica widoczna jest gołym okiem. A malować zamierzam zestawem Gunze NATO.
2 dni dłubania i model prawie gotowy. Ale na razie pokażę kadłub, jeszcze bez elementów podwozia (wieża obecnie dosycha obklejona taśmami). Wygląda to następująco:


Jak widać wygląda to całkiem nieźle. Dosyć szczegółowo, elementy typu nakładki na gęsi "heavy duty" nie są tak grube jak to miało miejsce w modelu Dragona. Bardzo ładnie prezentują się kratki nad wlotami powietrza dla silnika (te okrągłe). Pewne rzeczy warto jest jednak poprawić, np tylne błotniki można troszkę nożykiem przycieniować.
Przed:

Po:

A teraz o kamyczkach w tym pięknym z pozoru ogrodzie. Pierwszy z nich to mała zagadka tj. co z tymi kołami jezdnymi nie jest w porządku:

Odpowiedź w następnej relacji.
Drugi babol jest już nieco poważniejszy. Porównajmy spód kadłuba w miejscu, gdzie zaczyna się dodatkowe opancerzenie:

,
z rzeczywistością:

Jak widać:
1. dodatkowe opancerzenie w modelu kończy się trochę za wysoko, powinno się kończyć bliżej miejsca zamocowania koła jezdnego, ale to idzie zaakceptować,
2. początkowo sądziłem, że wystarczy zaszpachlować szczeliny zaznaczone niebieskimi kółeczkami:

,
jednak okazało się, że kształt przedniej, spodniej części kadłuba nie jest do końca poprawy. Porównajcie zdjęcia, a konkretnie te załamania idące od góry w dół. By to naprawić wystarczy podciąć kadłub wzdłuż czerwonej kreseczki, by otrzymać te 2 załamania:

Proporcje nie do końca jeszcze poprawne, ale bardziej naciąć już się nie dało. W każdym bądź razie tak to należy zrobić jeżeli chce się mieć wersję A6M z tą osłoną, na którą będzie się zwracać uwagę podczas oglądania modelu.