spiton napisał(a):Paliwa mam dosyć w kadłubie. A nad działkami się zastanawiałem długo. Sprawa jest ciągle możliwa do zmiany. Ale podobało mi się skoncentrowanie ognia . Nie trzeba ustawiać zbieżności. I bez względu na to czy się strzela z bliska czy daleka, wiązka pocisków ma ta sama wielkość. Ale przemyślę temat ,-))
.)
Ta skoncetrowana wiązka ognia jest dyskusyjną zaletą, jeśli się weźmie pod uwagę, że synchronizacja zmniejsza szybkostrzelność. Daj cztery działka poza kręgiem śmigła. Rośnie salwa sekundowa, a celność spada o drobny procent. Spada koszt produkcji i komplikacja konstrukcji, rośnie niezawodność.
W walce powietrznej zawsze bardziej chodziło o zwiększenie prawdopodobieństwa trafienia poprzez wzrost szybkostrzelności i ilosci luf, niż jakieś snajperskie trafienia.
Czesi robili doświadczenia z Avią B.534 i różnica w atakowaniu celu naziemnego była właśnie na poziomie dwóch, czy trzech procent na korzyść broni w kadłubie.
Co do zbiornika paliwa, to może być w kadłubie. Cała masa samolotów tak miała i nie dyskwalifikowało to konstrukcji.
GrzeM napisał(a):Ja bym mu karabiny zostawił. Amunicja do działka jest ciężka i nie starczy na długo, a cele naziemne wcale niekoniecznie trzeba walić z działek. Bałbym się marnotrawstwa.
Ale takie działka niszczą niemiecką broń pancerną...