A oto drugi z „Huraganowej” pary: Hurricane Mk.II Trop, Z2961/K Malta 1941, pilotowany przez …. sami sobie wybierzecie
Rys historyczny.
Niestety nie udało mi się ustalić kiedy Z2961/K trafił na Maltę. Ponieważ pierwsza wzmianka o zastosowaniu bojowym pochodzi z początku września 1941 w grę wchodzi okres kwiecień – czerwiec, kiedy to w ramach czterech operacji (Dunlop, Splice, Rocket, Trucer) na Maltę dostarczono łącznie 157 (ze 164 wysłanych) maszyn w wersji Mk.II. Biorąc pod uwagę dość lakoniczne zapisy dotyczące przydziałów poszczególnych maszyn pomiędzy dywizjony, krąg zawęża się do: maja (operacja Splice) lub czerwca (operacja Tracer) – kluczową w tym przypadku jest informacja, że Z2961 pochodził z dostawy 46 nowych maszyn (tylko te dwie operacje miały taką liczbę samolotów) i został przydzielony do nowo utworzonego MNFU (Malta Night Fighter Unit), który powstał w czerwcu 1941. Niestety małe zamieszanie wprowadza fakt, że MNFU został utworzony z przekształcenia części 185 Sqn na stanie którego figurował Z2961...
Niezależnie od mglistych danych dotyczących początku służby trzeba przyznać, że w skali całej populacji samolotów myśliwskich działających na tym teatrze należy on do garstki „szczęśliwych tytanów”. Z2961/K pełnił służbę w następujących jednostkach: 185 Sqn, MNFU/1435 Sqn, 249 Sqn, 46/126 Sqn, 605 Sqn i jako jeden z sześciu ocalałych Hurricanów latał jeszcze w marcu 1943.
Dla pilotów okazał się szczęśliwą maszyną – kilku uzyskało na nim zwycięstwa, kilku szczęśliwie dowiózł do bazy mimo odniesionych uszkodzeń. Nie wiem ile rzeczywiście zwycięstw odnieśli pilotując go obrońcy Malty bowiem znaczna część wykazu zwycięstw niestety nie zawiera informacji o samolocie na którym dane zwycięstwo uzyskano. Nie mniej kilka ciekawych osobistości coś tam na nim ustrzeliły:
Pilotem, który otworzył listę zwycięstw był PIt Off D.U. Barnwell, który w nocy z 4 na 5 września 1941 zestrzelił Canta Z1007bis (było to 7 zwycięstwo uzyskane w nocy przez MNFU od momentu wejścia do walki miesiąc wcześniej). Barnwell był też pilotem, który otworzył konto zwycięstw dla MNFU – w nocy z 5 na 6 sierpnia zestrzelił dwa Fiaty BR.20 (możliwe że lot wykonał na Z2961). Barnwell pochodził w rodziny silnie związanej z lotnictwem, niestety tragiczne: ojciec kapt. Frank Barnwell był szefem projektantów w Brislol Aeroplane Company – zginął w wypadku lotniczym w 1938. Dwaj starsi bracia D.U. Barnwella służyli jak on w RAF – jeden w lotnictwie myśliwskim, drugi w bombowym; obaj zginęli w trakcie wojny. David Barnwell zginął w walce nad Maltą w dniu 14 października 1941, został zestrzelony zaraz po tym jak sam posłał w płomieniach do morza MC.202 (pilotowanego prawdopodobnie przez Sottoten Emanuele Annoni). W ostatnim komunikacie Barnwell zameldował: „Baling out, engine cut am coming down in the sea”, wysłany na pomoc Swordfish ASR nie odnalazł pilota, poszukiwania kontynuowano następnego dnia – bez skutku… Roszczenia do zwycięstwa zgłosili: Sottoten Bruno Paolazzi, M.Ilo Manlio Olivetti, Serg Magg Luigi Taroni oraz Serg Guslavo Minelli.
Pierwszy raz Z2961/K bliski był zakończenia kariery bojowej w dniu 9 marca 1942, kiedy to pilotujący go Fl. Sgt T. Boyd z 242 dywizjonu w ostatniej chwili dostrzegł atakującego go Bf-109. Boyd po wykonaniu uniku wyszedł na pozycję strzelecką, ale oddana seria nawet jeśli trafiła nie wyrządziła Niemcowi szkody, Boyd nie podjął pościgu za odchodzącym Messerschmittem tylko powrócił do eskorty Blenhaimów.
Kilka dni później (21 marca) na Z2961/K zwycięstwo nad Bf-110 uzyskał dowódca 185 dywizjonu - Sqn Ldr E.M. Mortimer-Rose. 23 marca okazał się dla „naszego” Hurricana prawdziwą katorgą – w porannym locie Sgt Garth Horricks uszkodził Ju-88, w następnym locie w walkę z kolejną falą Ju-88 wdał się Sqn Ldr E.M. Mortimer-Rose, jednak pomimo długiego pościgu i ostrzelania jednego z nich nie zgłosił sukcesu. Na koniec dnia Z2961 znów wystartował do walki z Ju-88, jednak tym razem pilotujący do Plt Off O.O. Ormrod nie miał szczęścia i nie udało mu się zająć dogodnej do przechwycenia bombowców pozycji.
Następnego dnia pilotujący go Plt Off Ron Noble zdołał skutecznie uszkodzić Ju-88, już po pierwszym ataku z silnika bombowca wydobył się gęsty dym, a samolot zaczął obniżać lot. Następnie Noble ostrzelał jeszcze dwa inne bombowce, które pośpiesznie pozbyły się bomb. Niestety podczas ataku Noble został trafiony przez strzelca. Uszkodzenie okazało się na tyle poważne, że Brytyjczyk zmuszony był do zaniechania ataku i awaryjnego lądowania. Po powrocie Noble zgłosił zestrzelenie prawdopodobne. Jest wysoce prawdopodobne, że jedną z maszyn, które ostrzelał był Ju-88 3Z+CT z 9/KG.77 który zakończył lot w morzu, 20 mil od lotniska w Comiso, załoga Lt. Heinza-Karla Mullera nie przeżyła.
Jednym z bardziej „egzotycznych” pilotów dosiadających Z2961/K był Sub Lt(A) Reg Elliott – pilot FAA zwykle pilotujący Fairey Albacore. Także on osobiście mógł przekonać się o tym, że Z2961 jest szczęśliwą maszyną… W dniu 23 sierpnia 1942 Elliott wraz z dwoma Nowozelandczykami z FAA wytargował zgodę na zaatakowanie włoskich lotnisk na Sycylii. Jego celem była baza Gela - trzy Hurribombery w eskorcie 10 Spitfirów wybrały się w misję przy zachmurzeniu sięgającemu 10/10. W drodze jeden z nich musiał zawrócić na Maltę z powodu problemów technicznych, pozostałe (w tym Elliott na Z2961) kontynuowali misję. Zaskoczenie było pełne, Elliott zaatakował lotnisko Biseari za cel obierając zgrupowanie samolotów na jednym z końców lotniska. Kiedy już nad morzem dołączył do niego skrzydłowy, okazało się że Elliott „wiezie” z powrotem bombę, która wisi na jednym zaczepie… Elliot uprzedził lotnisko w Hal Far a sowim kłopocie i jak wspomina „wykonał najlepsze i najbardziej czyste lądowanie w swoim życiu”. Gdy zbrojmistrze zdemontowali niebezpieczny ładunek okazało się, że bomba trzymała się tylko na lince zabezpieczającej detonator…
Piloci posiadający status asa, który wykonywali loty na Z2961/K
- * Sqn Ldr E.M. Mortimer-Rose – zestrzelenia pewne: 9 + 4 zesp;
* PIt Off D.U. Barnwell – zestrzelenia pewne: 5 +2 zesp;
* Fl Sgt T. Boyd – zestrzelenia pewne: 5 + 2 zesp;
* Sgt G. Horricks – zestrzelenia pewne: 7 + 2 zesp;
* Plt Off O.O. Ormrod – zestrzelenia pewne: 2(5?) + 4 zesp;
Model.
Model wykonałem z zestawu firmy IDEA – nie wiem co to za licho, łudząco przypomina klon Hobbycrafta
Model malowany aerografem z zastosowaniem akrylowych farb i lakierów Agamy. Kalkomanie to mix: kokardy i fin pochodzą z zestawu Technodu, numer seryjny został przygotowany, wydrukowany i podarowany mi przez kolegę Soris000 (za co serdecznie dziękuję), oczywiście w trakcie nakładania kalkomanie zostały potraktowane Mr. MarkSofter. Oznaczenie literowe namalowałem sam (co niestety widać). Wash wykonałem przy pomocy mikstur MIG’a (dark i neutral wash), okopcenia to oleje VanGhoga. Zadrapania to mix Humbrola 11 kładzionego techniką suchego pędzla oraz srebrnej kredki. Przy okazji nakładania washa odebrałem kolejną, ciekawą lekcję i gdyby nie przezorność kolegi Soris000, który potroił ilość oznaczeń na arkuszu to chyba bym pozbawił się resztki tego co mi jeszcze na głowie zostało
Podobnie jak przy poprzednim Hurrim, nie jestem do końca kontent z wykonanego brudzenia i malowania oszklenia, tutaj także pomimo maskowania krawędzie wyszły nierówne, co wynika bezpośrednio ze złażenia farby wraz z maskowaniem.






