Bo z ogonami to jest tak, że - jak pisał Dąbrowski, konstruktor Łosia, są takim swoistym "podpisem" konstruktora. Póki mogli, to starali się robić je w podobnym kształcie, tak właśnie by trzymać fason, co zdaje mi się, że właśnie Ty, Spitonie, powinieneś rozumieć.
No i uwaga z tą kompensacją steru kierunku. Przekompensowanie steru kierunku było przyczyną tych tajemniczych katastrof Łosi. U Karasia też widać, że ta kompensacja jest ograniczona (linia oddzielająca ster od statecznika w górnej części jest odsunięta do tyłu - jak w Łosiu po przeróbce - czyli usunięta jest część płaszczyzny kompensującej ster, przed osią obrotu:
Ogon Łosia pierwotny

i po ograniczeniu kompensacji

Jeśli ster jest przekompensowany, to może nie chcieć wrócić do stanu neutralnego (napór powietrza na część przed osią obrotu) - co właśnie sprawiało, że Łosie wchodziły w padanie liściem i rozbijały się. U ciebie ten róg kompensujący jest potężny.
No i trochę nie rozumiem, co zrobiłeś z chłodnicą oleju. Bo to pod silnikiem, z filtrem przeciwpyłowym, to przecież jest wlot powietrza do gaźnika?









