Dzisiaj stałem się szczęśliwym posiadaczem książki „Polskie szybowce 1945 – 2011. Problemy rozwoju”. Pod tym poważnym tytułem ukrywa się ciekawie napisana opowieść o powstaniu najważniejszych polskich szybowców okresu powojennego. A jest to opowieść spisana u samych źródeł, bowiem autorami są konstruktorzy, naukowcy, piloci doświadczalni i zawodnicy. Myślę, że poniższa lista autorów mówi sama za siebie:
Bogumił Bereś, Feliks Brodzik, Krzysztof Drabarek, Wojciech Frączek, Jan Gawędki, Andrzej Glass, Jerzy Jędrzejowski, Sebastian Kawa, Tomasz Kawa, Grzegorz Kaburo, Jerzy Kędzierski, Jerzy Kubalańca, Krzysztof Kubryński, Maciej Lasek, Dariusz Lewek, Edward Margański, Tomasz Murawski, Krzysztof Pazura, Justyn Sandauer, Zdzisław Siekierda, Jerzy Śmielkiewicz.
Książka wydana przez w tym roku przez wydawnictwo SCG z Bielska-Białej liczy 319 stron i zawiera mnóstwo fotografii, z których większość jest publikowana po raz pierwszy.
Na jednej z pierwszych stron jest informacja, że zawartość książki jest wynikiem cyklu spotkań „Problemy rozwoju Polskiej Techniki Lotniczej”, które w latach 2004 – 2011 odbywały się w Klubie Miłośników Historii Polskiej Techniki Lotniczej, przy Muzeum Techniki w Warszawie. Spotkania prowadził pod kierunkiem Andrzeja Glassa współorganizowane były przez Stowarzyszenie Młodych Inżynierów Lotnictwa SMIL oraz Klub Pilotów Doświadczalnych SIMP.
Książka, jak już wspomniałem dotarła do mnie dzisiaj, więc zdążyłem przeczytać tylko kilka rozdziałów: o Piracie, szybowcach akrobacyjnych (Jastrząb, Kobuz, Swift, Fox), i wyczynowym SZD-56 Diana. Muszę przyznać, że czyta się świetnie. W ramach jednego rozdziału są teksty napisane np. przez konstruktora, pilota doświadczalnego czy zawodnika latającego wyczynowo na danym szybowcu (w przypadku Diany swoje wrażenia ze startów zawodniczych opisuje np. Sebastian Kawa). Uważam, że jest to kapitalna formuła, zapewniająca spojrzenie z różnych punktów widzenia, a przez to dająca kompletne spojrzenie na dany szybowiec.
Nie jest to książka w stylu Polskich Konstrukcji Lotniczych. Nie ma w niej dużych planów w trzech rzutach, pełnych opisów technicznych. W książce znajdziemy za to świetne fotografie prototypów szybowców w czasie budowy, prób, oblotów oraz schematy i szkice rozwiązań konstrukcyjnych. Myślę, że niewielu z nas widziało np. wnętrze skrzydła Jantara. Są też daty oblotów, numery fabryczne, znaki rejestracyjne poszczególnych egzemplarzy. To wszystko pomoże się przydać modelarzom redukcyjnym, przynajmniej tej nielicznej garstce budującej szybowce.
Dla mnie najciekawsze są relacje ludzi, którzy tworzyli szybowce. Niektóre opisują tragiczne wypadki, które umożliwiały wykrycie i wyeliminowanie niebezpiecznych wad konstrukcji (np. blokowanie się lotek w Piracie, w czasie korkociągu). Są też ciekawostki, jak np. problemy ze sklejką lotniczą z Finlandii, spowodowane tym, że do tartaków zaczęły docierać drzewa wzrastające w okresie wojny. W pniach było wiele odłamków i pocisków, które uszkadzały maszyny do obróbki drewna.
Zabawny jest cytat dotyczący pracowników IKCSP: „Czym różnią się pracownicy państwowego nadzoru lotniczego od terrorystów? Otóż terroryści mają sympatyków.”
Polecam tę książkę wszystkim, którzy interesują się tymi wspaniałymi maszynami, które latają, choć nie mają silnika.
http://wydawnictwoscg.pl/ksiazka_1.html
http://dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilota/polskie-szybowce-1945-2011-problemy-rozwoju-encyklopedia-dobrze-opowiedziana





