Marek Naja napisał(a):jakaś odgórna i bezduszna dyrektywa zabrania chodzić po trawie.
Slash napisał(a): Bo póki co główną ciekawostką jest fakt podejścia do samolotu.
Trawie jak wiadomo szacunek się należy i deptać nie wypada. Chyba że taką UEF-owską, 23 milimetrową. To co innego. Cel zbożny.
A samolot jak wiadomo rzecz droga. I delikatna. Nie po to sie konstruktor męczy i liczy żeby wytrzymywało toto manewry do 5 czy 6g, żeby potem jakieś dziecko w muzeum mogło popsuć, klapę urwać, pomazać markerem, wleźć na skrzydło (tfu-tfu!). Jeszcze by ktoś wpadł na pomysł rozpalić ognicho w dyszy silnika, i co by było?
Tam gdzieś w tle Iła-28 stoi sobie Newa. To - podejrzewam - wyłącznie dla posiadaczy lornetek? Albo jakże niezbędna obrona pelot takiego licznego zgrupowania lotnictwa na ziemii...
Zupełnie inaczej wyglądała wizyta na lotniczym poletku Politechniki Wrocławskiej przy okazji kwietniowej imprezy modelarskiej. Podest do kokpitu Iskry, drabinka do kokpitu Su-22, drabinka do kokpitu MiGa-29, otwarte drzwi do kabiny Mi-2, wszystko można było pomacać, polizać, ugryźć. Wiem że 5 maszyn to nie 50 i upilnować tłumek zwiedzających trudniej. Ale czy aż tak bardzo?
Marku, dzięki za relację (z narażeniem życia swojego i trawy :). Miło zobaczyć polskie Su-7 i Su-20, także MiG-21F-13 w zakamuflowanym kamuflażu, albo Irydę w całości (acz ze śladami stłuczek "parkingowych":).