Kit pozwala nazbierać dwie modyfikacje A6M5i A6M5a, wskutek czego skrzydło zbiera się ŕć z 17! detali. Bardziej wszystkiego ăĺěîđŕ dostarczyły zmienne boazerie. Na "suchą" oni zawierają się idealnie - bez fug i schodków, ale warto było kapnąć kleju i wszyscy oni "ciągnęli" się im po wysychaniu.
Wyszło nie porządny i przez pewien czas, ja uspokoiwszy się, zdecydował borem ze powrotnej strony wybrać plastyk pod lądowiskowymi miejscami i demontować przyklejone boazerie. Wyszło zrobić tak, że plastyk zewnątrz nawet nie deformował się, prawda pojawiły się nieznaczne fugi.
Potem oni byli jeszcze raz wklejone, ale w ten raz... na äâóőęîěďîíĺíňíóţ szpachlowanie. Ona nie daje kurczenie się i zostaje miękką dosyć długiego czasu, że pozwala ďîçłöčîíłđîâŕňü detale po stosunku jeden do jednego. Po jej pełnej polimeryzacji, jeszcze raz przykleił ich niedużym drąg - "super płynnego" i jak zawsze ěđ. Ńţđôŕéńĺđ 500 po obwodzie, a potem uszną pałeczką lekko umaczaną w rozcieńczalniku.
Ниши podwozia jest o wiele ciekawszy, aniżeli u Hase, prawda jest jeden moment - створки w zestawie jednym detalem z ścianką wnęki i potworne ślady od ňîëęŕňĺëĺé w wnęce na najwidoczniejszych miejscach. Zdarzyło się ńňâîđęč odcinać, a za jedno oczyścić ślad od ňîëęŕňĺë˙ na ściance i wkleić oddzielnie. W wnękach ślady çŕřďŕňëüîâŕë ěđ. Mr. Surfacer 500 i oczyścił. Niewiele po rysunkach i zdjęciach dopracował tylną ściankę wnęk.
Całkiem trochę szpachlowania i dużo cierpliwości (że - by nie zaszkodzić sąsiednie haftowanie) ďîíŕäîáłëîńü na armatnich portach - sam jest winny

. Trzeba było najpierw nagrzewać ich w gorącej wodzie i rozwierać, myślę wówczas wstały - by bez schodków.




