przez Jaro_Su » sobota, 30 czerwca 2012, 10:48
Konstruktor i sztabowcy zaprojektowali zza biurek i stołów kreślarskich, że ekonomiczniej będzie wziąć do jednego samolotu dwie torpedy....
Ale spróbuj po jednym ataku torpedowym, kiedy musisz lecieć po prostej na konkretnej wysokości (wykonując przeliczenia kąta wyprzedzenia) i wszystko do ciebie strzela z czego może (żeby zestrzelić cy przeszkodzić choćby), zaproponować załodze drugi. Czasem się tak zdarzało, jeśli przy pierwszym nalocie z jakiegoś powodu nie zrzucono torpedy (choćby błąd w obliczeniach czy zmiana kursu celu), ale raczej było to uważane za czyn "heroiczny". Bywało, że maszyna była już tak postrzelana, że nie za bardzo nadawała się do drugiego nalotu....
Z kolei z innego punktu widzenia zrzucanie dwu torped w jednym nalocie taż nie było zbyt ekonomiczne....
Ot i cały problem.....