
Padł mi ostatnio modem, więc ponad tydzień roboty umieszczam w jednym poście – mam nadzieję, że nie za dużo.
Model firmy Wave, PZP. Mam zamiar nauczyć się na nim pre-shadingu którego jeszcze nie praktykowałem.
Malowanie w kolorze Gunze 311 (FS36622) - czyli lekko złamana biel. Trochę cześci metalicznych i giwera w innym kolorze.
Roboty za wiele z tym robotem nie będzie. Wszystkie wycięte elementy mieszczą się na zdjęciu poniżej.

Na początek zająłem się podstawką, giwerą i częściami które będą malowane metalikami.
Zacząłem od nich, gdyż część z nich będzie montowana do sklejanych elementów robota. Zamaskuję je i będę wtedy malować całość.
Podstawka miała z boku brzydką dziurę, króra trzeba było załatać.


Elemanty łączenia części usunąłem z użyciem kleju CA.

Wszystkie części pod metaliki pomalowałem czarnym podkładem Gaianotes Surfacer EVO.
Lubię nim pracować, choć przyznaję, że powierzchnia musi być dużo lepiej przygotowana niż pod surfacer Gunze.
Gaia za to kładzie się lepiej i daje ładną satynową powierznię.


Następnie wszystkie części psiknąłem Gunmetalem, także z palety Gaianotes.
Przyznam, że efekt jest bardzo mnie zadowalający.


Podstawka i broń psiknięte Gunze Surfacer 1200.


Miałem problemy z malowaniem samej podstawki wewnątrz. Powierznia była dość chropowata i załapało się trochę paprochów.
Sprawę załatwiło delikatne przetarcie papierem 1200. Na zdjęciach jeszcze przed szlifowaniem.


Basa czeka jeszcze na kolejną warstwę podkładu przed malowaniem, ale broń i nóżkę podstawki już pomalowałem.


Ponieważ nie mam doświadczenia z pre-shadingiem zrobiłem testy.
Na białym podkładzie Gaia maznąłem kilka kresek dwoma odcieniami szarego.

Na to dwie warstwy Gunze 311.
Wyszło na to, że kolor nie do końca mi pasuje, choć taki podał w instrukcji producent.
Spróbuję złamać ten eggshell białym przy ostatecznym malowaniu.
Co ciekawe – jasne i ciemne linie pod farbą wyglądają praktycznie tak samo.
Zostanę więc przy ciemnym pre-shadingu, może nawet użyję jeszcze ciemniejszej farby.


Przepraszam za plamy na ostatnich fotach, na obiektywie miałem jakiś kurz…
Poświęciłem trochę czasu nóżce od podstawki. Przygotowałem do malowania na żółto.

Trochę źle zamaskowałem, ale mam nadzieję, że bez problemu poprawię po zrobieniu czarnych pasów.

Przy oklejaniu do malowania czarnym starałem się uniknąć błędów. Mam nadzieję, że będzie lepej.
Muszę też chyba kłaść farbę cieńszymi warstwami.

Przygotowałem szybkę wizjera do malowania na zielono od wewnątrz.

Główne części robota już też są przygotowane i właśnie pozbywam się linni łączenia.
Większe zaszpachlowałem, mniejsze pozatykałem klejem.

Z rozpędu te małe łączenia potraktowałem szpachlówką.
Nie był to dobry pomysł – ciężko mi to było oszlifować więc wspomogłem się rozpuszczalnikiem.

Efekt nie jest zadowalający.
Planuję położyć podkład i pouzupełniać dziury surfacerem.
Szpachlówka zrobiła mi tu zbyt duży burdel.

Więcej wkrótce.








