Przed chwilą włączając mojego lodówkowca okazało się że nie pracuje jak powinien - niby brzęczy, ale wydajność jest minimalna, nawet świeczki by nie zdmuchnął. Nie jest to wina "zatoru" gdzieś na przewodach, podłączyłem kawałek węża bezpośrednio i to samo. Wieczorem było wszystko ok. Co może być przyczyną? Można go jakoś ratować czy muszę rozglądać się za nowym?
EDIT; dostał kopa i chwilowo działa. Jednak studia na politechnice coś dają
Takoż zmieniam pytanie - czy takie objawy świadczą o dogorywaniu powolnym?
Dzięki z góry za pomoc







