Wyzwolenie Baux de Provence, 1:35

[bonhart]

Skrzynki to samoróbki. Tak wygląda warsztacik w którym je robię. Na pierwszym planie ustawiłem je w poszczególnych fazach produkcji. Cały proces jest bardzo czasochłonny ale uzyskany efekt w pełni go rekompensuje.



Biorąc pod uwagę, że na dioramę, mogę poświęcić ok godziny dziennie wieczorem, po całym dniu pracy i to jeszcze nie co dzień, niestety dzisiaj muszę się poddać. Nie zdążę na czas ze skończeniem dioramy. Z terenem może bym się uporał ale figurek nie pomaluję. Dzięki wszystkim za uwagi i komentarze.

[bonhart]

Udało mi się częściowo pomalować figurki. Popełniłem błąd, chcąc pomalować je w częściach. Przy mojej wprawie i liczbie figurek okazało się to nieporozumieniem. Gdybym skleił je w całość ze wszystkimi elementami, przypuszczam że posżłoby mi to o wiele szybciej. Na szczęście człowiek uczy się na błędach i następnym razem tego błędu nie popełnię.

[hubert1997]

A ta okleina na skrzynki to jakiś fornir, czy co?

[bonhart]

Ta okleina to balsa pocięta w wąskie paseczki, które następnie zostały, jeden po drugim, przyklejone do skrzyni. Pracy z tym co nie miara ale widzę, że osiągnięty efekt jest zadowalający

[hubert1997]

A sam ciąłeś balsę na cieniutkie paseczki, czy taką już kupiłeś?

[bonhart]

Nie wiem czy sobie jaja robisz czy pytasz poważnie ale odpiszę. Balsę bardzo dobrze się tnie wzdłuż. Można bez problemu naciąć sobie cieniutkich listewek, tak więc sam sobie je pociąłem.

[hubert1997]

Bynajmniej, nie robię sobie jaj. Ostatnio robiłem z balsy żaglówkę z dziadkiem i było to ok. 3-4 lata temu, także nie pamiętam jak się ona zachowuje. Byłem po prostu ciekaw i zapytałem, ot i cała historyja...