Jeżeli masz kompresor bez odwadniacza, to moim zdaniem nawet niezbędne. Zapobiega pluciu wodą. Ten model, który tutaj pokazałeś jest moim zdaniem trochę nieporęczny. Ja mam odwadniacz założony na wyjściu ze zbiornika wyrównawczego, dopiero potem jest wąż i aerograf.
Ja korzystam z takiego odwadniacza już drugi rok i nie narzekam. Markowe odwadniacze pod aero to koszt ponad 100 zł, a efekt w sumie taki sam. Jedyny mankament odwadniacza, który pokazałeś w linku, to plastikowy gwint do podłączenia węża od kompresora. Pierwszy odwadniacz strzelił mi w tym właśnie miejscu, więc trzeba uważać.
Faktycznie jest trochę nieporęczny, ale za to skuteczny. Kiedyś miałem odwadniacz tylko na wyściu ze zbiornika wyrównawczego i czasami zdażało się że skropliny tworzyły się za odwadniaczem - w 2-metrowym wężu. Miało to miejsce gdy była odpowiednia pogoda. Teraz mam dwa odwadniacze - jeden na wyjściu ze zbiornika, drugi - bezpośrednio pod aerografem i jest OK. Jeżeli miałbym z któregoś zrezygnować - to z tego na kompresorze.
pozdrawiam Marcin ---------------------- PZL-26 od podstaw - zaczynam