Cześć wszystkim po przeszło miesięcznej przerwie - co nie oznacza, że się obijałem i nic nie robiłem:) Dziś mały update moich dokonań. Podwozie już prawie, prawie:

Upaprałem je trochę, może nawet ktoś powiedzieć, że przesadziłem, ale ogólnie mi się podoba. Wyszło całkiem całkiem jak na debiutanta - znaczy się mnie. Wiem - został szew na skrzyni biegów, ale tego już nie chciało mi się poprawiać. Musi tak być. Do ubrudzenia został wydech i wał napędowy. Reszty chyba nie będę już tykał. Wystarczy.
Komora silnika (jeszcze nie kompletna - złożona na sucho z podwoziem):

Jak na razie zrobiona jest "na czysto" (prócz samego silnika), ale ją też zamierzam pociągnąć tu i ówdzie washem - aż się prosi, no nie? Podwozie (kolor biały) było malowane olejem (humbrol), natomiast wnętrze komory jak i sama buda będzie już malowana akrylem Tamki. Stąd te różnice odcieni. Gdyby było to widoczne od razu, pewnie bym dalej malował jedną, a tak - rzadko kiedy zagląda się pod podwozie. Widać również szwy na kolektorach wylotowych - zostają. Nie będzie poprawek. Teraz je widać, natomiast przy skończonym całym modelu nie będzie. Nie będę się przejmował rzeczami, których widać w finale nie będzie.
Boki wnętrza/drzwi:

Ogólnie wnętrze będzie w tonacji czerni, miejsce zamaskowane pozostaną czarne, natomiast elementy nie zamaskowane będą na ciemny niebieski (Vallejo 052). W białej wersji nadwozia występują właśnie tego koloru pasy na budzie więc zdecydowałem się na taką "wariację". Fakt, w oryginale taka kombinacja kolorystyczna wnętrza nie występuje, ale co tam - fantazji można dać upust (?). Mam tylko nadzieję, że nie wyjdzie zbyt "zabawkowo".