Postanowiłem wykonać pierwszy wrak na warsztat poszedł stary italerowski dodge-którego ząb czasu trochę wcześniej "zwraczył" .Użyłem trochę folii z kwiaciarni .Czekam na podpowiedzi i sugestie.
Moderator: xenomorph
Jeżeli będziesz go palił
Andrzej Godlewski napisał(a):Jeśli rozbity a nie spalony to w takim razie przednie opony chyba same się w cudowny sposób zutylizowały .
Andrzej Godlewski napisał(a):Nic nie wskazuje na bobę ,gdzie jest lej , lub coś co by na to wskazywało.
Paweł Leszczyński napisał(a):Andrzej Godlewski napisał(a):Jeśli rozbity a nie spalony to w takim razie przednie opony chyba same się w cudowny sposób zutylizowały .
Jedna rzeczywiście wygląda na spaloną druga mogła zostać zdjęta.Andrzej Godlewski napisał(a):Nic nie wskazuje na bobę ,gdzie jest lej , lub coś co by na to wskazywało.
Lej może być 10m dalej ma taki obszar objąć dioramą? A co wskazuje - uszkodzenia pojazdu - potężna fala uderzeniowa.
Adrianowro napisał(a):Nie ma nic gorszego niż dokręcanie teorii na siłę.
Mamy już : fale uderzeniową , pożar i złodzieja opon
Paweł Leszczyński napisał(a):
Swoją droga jeśli były by to Włochy to i powódź by się znaleźć mogła ;)
Paweł Leszczyński napisał(a):To nie samochód na parkingu sklepowym więc nie ma tu nic na siłę.
Powrót do Pojazdy wojskowe - warsztat
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 14 gości
