Chodził za mną temat z Warhammera 40000. Podoba mi się koncept twórców gry. Wmieszanie starych sylwetek pierwszo wojennych czołgów z super nowoczesnymi laserami, wiarą w imperatora niemal jak w boga i herezją. Połączenie zupełnie przeciwstawnych koncepcji w jeden temat. Oczywiście w mojej pracy nie będzie widać tego wszystkiego, ale to nie ostatnia scenka i od czegoś trzeba zacząć.
Kupiłem na alledrogo używany model. Posklejany butaprenem oraz wybrakowany. Produkcja z 89 roku, czyli dość prosta budowa, nie umywa się technologicznie do współczesnych wtrysków ani ilości detali.


Dodałem kilka detali oraz części, które przypadkiem u mnie leżakowały, oczyściłem cały pojazd z butaprenu i innych paskudztw. Z pieczołowitością


I w końcu przy pomocy polistyrenu, cyny oraz dwóch marinsów wysłałem pojazd na rubież gdzie ostatnio widziano sługi mrocznych bogów.





I tak, słudzy Imperatora kroczą gdzieś tam, po ruinach ludzkości, niestrudzenie wypatrując zagrożeń z ciemnych obszarów kosmosu.
Śmierć heretykom!
Pozdrawiam
Marcin







