Macie rację z obiciami. Mam problem z tym, aby przestać w odpowiednim momencie. Na Ka-Mi spróbuję zrobić dodatkowe rysy, chociaż jego też mocno obiłem, ale jednak japoniec miał znacznie więcej szans na to , żeby się ściorać. Cóż, przy następnym modelu trzeba będzie się pilnować z gąbkowaniem.
A mnie się to wykonanie bardzo podoba. To niesamowite jak rozwija się poziom prac w skali 1:72 - oczywiście mam na myśli nieliczne przypadki prac wybitnych modelarzy... Gratuluję i pozdrawiam, marcin
Dzięki bardzo! Rozwija się, rozwija, bo w naszej skali nikt się nie napierdziela po łbach tylko ludzie modele robią i jeden od drugiego bierze co najlepsze Ja na ten przykład mam pewien pomysł na malowanie kolejnego modelu już w głowie, a zainspirowałem się pewnym modelem.... samolotu. Zobaczymy, czy się sprawdzi, czy nie.