Su-22 UM3-K Eduard/Ciro 1:48

[potez]

Końcówki skrzydeł musisz wyprowadzić, bo te co widać na zdjęciu są o wiele za grube.
Co do kulek, to może spróbuj wycisnąć nity w folii Al albo polistyrenia 0,1 mm grubości nitowadłem i naklej na lotki, powinno dac równie dobry efekt.
A co do odchudzania to jeszcze sporo trzeba było zedrzeć zwłaszcza w części ruchomej skrzydeł, pamiętam, że jak robiłem swoje końcówki do Su-22, to najlepsza kolejność była taka - najpierw części ruchome wyprowadzić na grubość, potem część przykadłubowa. spokojnie na grubość to tam jest tak z 1 mm za dużo
Brzechwy to i tak koniecznie trzeba zrobić od nowa, bo te z modelu w ogóle nie są w skali...
Szkoda, że nie wziąłeś z ciro komór podwozia, to akurat jest zrobione bardzo przyzwoicie i warto je kupić, sporo roboty oszczędzają.
Co do linii podziału to i tak lepiej je zrobić samemu, te z modelu są nie za bardzo trafione zwłaszcza jeśli chodzi o panele

[GEM]

Mały meldunek z postępu prac.
Jak na pewno wiedzą ci, którzy mieli styczność z tym modelem przekrój skrzydła jest trochę "fikcyjny". Postanowiłem to trochę poprawić. Usunąłem wszystkie grzebienie aero, i wzmocnienia ze stałej części skrzydła. Całość potem przeszlifowałem. Szczególnie krawędzie spływu, bo one były bardzo "napompowane".

Przeszlifowałem i wyprowadziłem przekrój ruchomych skrzydeł. Wyprowadziłem krawędzie zewnętrzne i te wewnętrzne, w które będą wchodziły lotki i klapy. Odtworzyłem linie podziału i zrobiłem ślady po nitowaniu. Bardzo delikatne, tak, aby po nałożeniu farby, było je widać, ale żeby nie kuły w oczy. Na lotkach jak wiadomo są nity wypukłe. Początkowo miałem zamiar nawiercać i wciskać kulki, ale nie za bardzo mi to wychodziło. Postanowiłem, że zrobię te ślady inaczej. Na kawałku polistyrenu 0, 13 nitowadłem zrobiłem ślady po nitach, a następnie te płytki obróciłem, i przykleiłem do lotek, tak, aby wyciśnięte łby były na zewnątrz.


Dalej zabrałem się za stałe części skrzydła. Jak było już ostatecznie wyprofilowane, przeszlifowane, odtworzyłem linie podziału i zrobiłem nitowanie. Dalej zabrałem się za odtworzenie brzechw. Robiłem je z blaszki aluminiowej i płytek z polistyrenu.
Z blaszki wytłoczyłem segmenty, które przykrywają sworzeń obrotu skrzydła, przy okazji skorygowałem jego umiejscowienie, bo w zestawie jest trochę przesunięte.


Skrzydła wymagają oczywiście jeszcze dopieszczenia. Potem prysnę to podkładem tak aby zobaczyć, co jest jeszcze do poprawki.
To tyle na dzisiaj.

[Kuba P.]

Ekstra to wygląda, konkretna przeróbka. Brawo! Bardzo mi się to podoba!

[GEM]

Zeszlifowałem na nowo lotki. Okazało się, że jest zły przekrój.

Zrobiłem od nowa płytki z nitami. Przy okazji poprawiłem rozkład nitów, bo po jeszcze dokładniejszym przyjrzeniu się zdjęciom, doszedłem do wniosku, że miałem źle. Tak to wygląda teraz.

Jeśli chodzi o wnęki podwozia to zastanawiałem się nad zakupem żywic z Ciro. Jednak po namyśle stwierdziłem, że więcej satysfakcji będzie jak zrobię to sam. Ja nie zawsze jestem przekonany do żywic. Uważam, że często są to mało przestrzenne płaskorzeźby. Robiłem je już w mojej wcześniejszej suczce. Nie jest to takie trudne. Tym bardziej, że golenie podwozia też są do zrobienia od nowa. Im więcej rzeczy zrobionych samodzielnie tym większa satysfakcja.

[GEM]

Witam w ten Świąteczny czas.
Wolno to idzie, ale czasu brak. Małe przypomnienie tematu i meldunek z postępu prac.
W kadłub wkleiłem skrzydła, zaczynam prace z wnękami podwozia. Od pewnego czasu walczę z liniami podziału blach i nacinaniem nowych paneli. Trochę czasu to zajmuje a postępów nie widać. Robię też nitowanie. Teraz będę musiał prysnąć to podkładem, bo trochę to się wszystko zlewa i nie widać dobrze, co jest zrobione dobrze a co musi iść do poprawki. To chyba ostatnie spojrzenie na ten "poharatany" kadłub.


Zrobiłem małą próbę malowania tygryska. Skleiłem zbiorniki paliwa, w których zrobiłem od nowa boczne skrzydełka, i zrobiłem imitacje spawów. A pomalowane zbiorniki na tą chwilę prezentują się tak.


To na dzisiaj tyle.

[BOMI21]

Trzymamy kciuki i czekamy na więcej!

[Marek Barański]

Normalnie "Modelarska masakra czeską piłką", te grzebienie na skrzydłach są kozackie. Wytłaczanie nitów to fajny pomysł, stosowałem go na samochodach pancernych tyle że dziubałem igłą "po sztuce".

[Aleksander]

Piękny model się zapowiada! Patrzę z podziwem i czekam na ciąg dalszy!

[djack]

Piękna robota. Oby tak dalej.

[Strużyn]

Również przyglądam się z zapartym tchem i czekam na kolejne wpisy

[siara1939]

Orzesz Ty....

[spiton]

Klasa robota. Takie warsztaty lubię ,-))

[GEM]

Dziękuję za wsparcie duchowe. Walczę dalej.

[GEM]

Trochę szarpane te moje relacje. Ale jak to zwykle bywa czasu brakuje i jak znajdę chwilę to nie zawsze jest czas na robienie zdjęć.
Dzisiaj mała zbitka tego, co udało mi się zrobić. Tak jak pisałem wcześniej, prysnąłem podkładem, głównie kadłub, aby sprawdzić to, co wstawiałem z Ciro. Nie było tak źle, ale kilka poprawek wyszło. Zrobiłem trochę wzmocnień w komorach podwozia głównego. Przygotowałem miejsce osadzenia goleni podwozia. Przewody będę układał jak wnęki będą pomalowane, na gotowo.

Do kadłuba dokleiłem wloty powietrza. Użyłem tutaj żywiczne elementy z Eduarda.

Dalej zabrałem się za kabinę. Wkleiłem owiewkę i środkową część pomiędzy kabinami.
Miałem obawy jak to wyjdzie. Ale jak prysnąłem dla sprawdzenia farbą okazało się, że nie jest tak źle. A tak to wygląda.


CDN

[GEM]

Przepraszam za post pod postem ale tak wypadło.
Mała zagadka. Widzieliście Suczkę albinosa?
To popatrzcie.
Modelik pomalowany Mr.Base White 1000. Pomalowane specjalnie na biało tak, aby potem nie było problemów z położeniem koloru żółtego i pomarańczowego. Zobaczymy czy idę w dobrym kierunku.
Przybyło trochę na dziobie. Przykleiłem wysięgniki OCP, i wkleiłem klapki.

I spojrzenie na całość


Teraz czeka mnie poważna decyzja. Malować czy nie malować. Kiedyś trzeba będzie to zrobić.