Model to wersja profipack, która zawiera kilkanaście elementów fototrawionych, zdecydowanie poprawiających wygląd wnętrza kabiny oraz kilku miejsc na kadłubie. Nie zdecydowałem się na wykorzystanie elementów podporowych płozy i kozła, gdyż według mnie ich przekrój jest zbyt płaski. Szkoda, że nie było na blaszce popychaczy powierzchni sterowych, bo te odlane z plastiku niestety są zbyt masywne i moim zdaniem stanowią największą wadę zestawu. Poza tym model idealnie leży w planach z Windsocka, składa się niemal sam, wszystko pasuje idealnie. Trochę nadlewek i delikatnych przesunięć połówek form powoduje, że nieco dodatkowej uwagi należy poświęcić wszystkim filigranowym elementom podwozia. Poza tym godny polecenia każdemu, kto chciałby bezboleśnie zacząć przygodę z modelami samolotów z 1 wojny światowej.
Naciągi jak zwykle z czarnej linki nylonowej, malowany jak zwykle akrylami Pactra, brudzony jak zwykle pigmentami Tamiya Weathering Master.








