Z tego, co zdążyłem się zorientować, model wypada korzystniej w porównaniu z wypustem Trumpetera. W sieci można znaleźć dość szczegółową analizę zestawu, ja postanowiłem nie wdawać się w żmudną poprawę odstępstw w bryle (zresztą pewnie i tak nie zauważalnych dla 98% modelarskiej populacji) i ewentualnie skupić się na co poniektórych detalach.
Model, jak na razie nie przedstawia specjalnych trudności: szwy łączenia form niewielkie, podobnie przesunięcia, spasowanie również OK.
Ponieważ w planach będzie skromna 'poligonowa' podstawka, mój drugi czołg postanowiłem wyposażyć w pracujące zawieszenie:

Druga z modyfikacji, to poprawa wyglądu tylnych żaluzji, zdjęcie w trakcie prac:

Jak widać, idealnie nie jest, ale pocieszam się, że doda to tylko naturalności rzeczonemu elementowi ;)










































