Z perspektywy mojej - tj. kogoś, kto uporczywie maluje figurki często uważane za koszmarne, mogę powiedzieć, że z każdego kasztana da się coś wyciągnąć, tylko trzeba w to włożyć dużo więcej starań niż w przypadku ładnej figurki. A na końcu i tak napiszą, że malowanie ok, ale figurka tragiczna
Jak weźmiesz takiego np. Alpina, to nie musisz się przejmować "uplastycznianiem" kształtów, a nawet cieniami w ogóle - bo ładne fałdki i mordki, nawet bez cieniowania będą wyglądać nienajgorzej, a z najprostszymi metodami typu zaznaczanie cieni jedną warstwą farby, suchy pędzel, czy od biedy nawet wash (zasadniczo żadnego z tych sposobów nie polecam, zwłaszcza ostatniego), będą już całkiem przyzwoite w ogólnym odbiorze - właśnie to widujemy w większości pokazywanych na forum dioram, skądinnąd często bardzo fajnych. Niestety, na goszych figurkach, takie metody zazwyczaj nie wystarczają...
Co do tej tutaj, dla lekkiej poprawy bez zaczynania malowania od początku, można by lekko przetrzeć mundur kolorem trochę jaśniejszym od bazy, pocieniować trochę ekwipunek, zwłaszcza buty, paski i największe elementy przytroczone - tzn rozjaśnić powierzchnie, jakby z góry padało na nie światło (albo chociaż wypukłości), delikatnie zaznaczyć krawędzie i załamania tkaniny, zróżnicować trochę włosy i wszystko zmatowić.
W przyszłości raczej nie koloruj ust figurkom na czerwono czy podobnie - lepiej lekko zaznaczyć samą dolną wargę kolorem, którym robisz cienie na twarzy (np. przy farbach olejnych - sieną paloną), albo zostawić tak, jak jest po wycieniowaniu.