Fw 190A8 Academy 1/72

[pik]

Wszystko zgoda Panowie, zresztą sam wcześniej napisałem dokładnie to samo a propos jakości tego zestawu (tym bardziej że mam go świeżo w pamięci, bo miałem nieprzyjemność go skleić jakis rok-dwa temu). Moja porada co do wzięcia oszklenia z Academy na pewno nie jest doskonała, ale myślę że adekwatna i akceptowalna na pewnym poziomie uproszczenia.

Trudno sugerowac zakup Hasegawy czy dodatkowej vacu, komuś kto rezygnuje z zakupu znacznie lepszego modelu za kilkanaście złotych i decyduje się brnąć w ten karykaturalny produkt Academy.

[Voltan]

[quote="Voltan"]Plan jest taki, żeby model skleić i pomalować poprawnie i nie zrobić błędów jak przy ostatnim. Zrobić nieco lepszy "łosz" i nie spieprzyć nic na koniec.[quote]

Mam wrażenie, że koledzy nie doczytali co pisałem na początku. Mam świadomość że model nie jest poprawny, chodzi mi o jego poprawne wykonanie na płaszczyźnie "techniki modelarskiej". Na razie dobrze się bawię, szczególnie eksperymentując np. z zegarami.

Skrzydła trochę mnie przestraszyły, po przyklejeniu dolnej połówki do kadłuba i przymiarce górnych połówek była szpara pomiędzy nimi a kadłubem 2 mm z każdej strony. Po doszlifowaniu górnych połówek do właściwego kąta i podgięciu do góry dolnej połówki okazało się że płat ma wznios i szpary zniknęły. Po sklejeniu nie wygląda to tak źle. Szpachli w tym miejscu będzie niewiele, a płat nie będzie płaski. Problem był więc w tym, że academy wtrysnęło spłaszczony płat dolny.

Ps. Zakupiłem kilka modeli ICM więc następny warsztat będzie lepszy pod względem merytorycznym.

[Voltan]

Trudno sugerowac zakup Hasegawy czy dodatkowej vacu, komuś kto rezygnuje z zakupu znacznie lepszego modelu za kilkanaście złotych i decyduje się brnąć w ten karykaturalny produkt Academy.

Nie wykluczam zakupu Hasegawy czy Tamiya w przyszłości, wiem że to dobre modele. Nie żałuję też kilkunastu złotych na revella którego już kiedyś robiłem. Miałem bardzo długa przerwę w modelarstwie, a do tego nie znam bardzo wielu technik i zabiegów które dla Was są oczywiste. Nie mam zbyt dużego doświadczenie w malowaniu samolotów areografem, wiekszośc modeli które malowałem natryskowo była w skali 1/35. Więc sie uczę. A nie chce uczyć sie na modelach za 50 czy 90 złotych skoro takie jak ten i gorsze jeszcze leża w szafie od lat. Zabrałem się za niego to go skończę z lepszym lub gorszym rezultatem, ale najlepiej jak potrafię! To jest trzeci model samolotu który będe malował areografem, pierwszy w którym poprawiałem tablice przyrządow, drugi w którym zrobiłem pasy, trzeci w którym będe maskował okszlenie, a nie maźiał pędzlem po owiewce, drugi w którym zrobię przewody hamulcowe i pierwszy w którym zrobie lufy z igieł lekarskich.

Robiłem kiedyś model żywiczny w 1/700 jeden z pierwszych Modelkrak. Szlifowałem, sklejałem, wklejałem relingi fototrawione, dorabiałem maszty i lufy dział. A na koniec zarzygałem go areografem w taki sposób, że gdyby była to biała farba, mozna by uznać że to oblodzenie w arktycznym konwoju który płynął conajmniej przez dwa lata. I radosnie wyrzuciłem w kubeł model za 100 zł!

Nie chce tego powtórzyć...

[Kuba P.]

A nie chce uczyć sie na modelach za 50 czy 90 złotych skoro takie jak ten i gorsze jeszcze leża w szafie od lat.

Absolutnie się z Tobą zgadzam, to jest bardzo rozsądne i dobre podejście. Jasno stawiasz sprawę i pozostaje mi tylko życzyć Ci jak najwięcej radości z nauki, której na pewno dużo zdobędziesz.
Na modele za stówę czas przyjdzie, pewnie że tak.

Powodzenia!
k.

[Voltan]

Powoli do przodu. Czym dalej tym jednak model nawet mi się przestaje podobać. Na razie nie ma tragedii bo nie przypomina jeszcze P-47 Kadłub zamknięty z dużymi trudnościami. Niezbyt udana pokrywa karabinów kadłubowych. Wnętrze skończone, pokusiłem się o wykonanie celownika przed zamknięciem kabiny. Model pryśnięty surfacerem 1200, którego pierwszy raz używałem. Belka do podwieszenia miała sześć (!) jam skurczowych i było sporo szpachlowania. Połączenie skrzydeł z kadłubem - starałem się wymodelować wznios skrzydeł, ale nie wyszło idealnie. Na połączeniu skrzydła z kadłubem było sporo szpachli, to samo pod silnikiem i na ogonie. Tam nawet zapomniałem odtworzyć linii po szpachlowaniu. Pomalowałem wnęki i je zamaskowałem. Coś jeszcze popoprawiam, ale strasznie zmęczył mnie ten model..
Musze rozgrzebać jakiś inny.

[Voltan]

Mam dylemat z malowaniem. W instrukcji jest RLM76/70/71 ale czytałem że takie malowanie było we wczesnych egzemplarzach Fw190 używanych nad kanałem, czyli do A8 nie za bardzo pasuje. W tej chwili mam pomalowany dół i boki kadłuba RLM76, więc jeszcze kwestia jest jeszcze otwarta. W monografi która mam schematów do A8 jest jak na lekarstwo, a jak sa to tylko widoki z boku, natomiast z odczytywaniem kolorów ze zdjęć czarno-białych wogóle sobie nie radzę. Może ktoś z Was mógłby mi zasugerować jakieś ciekawe malowanie?

[pik]

FW-190 to jeden z najlepiej opisanych samolotów, materiałów na jego temat jest naprawdę mnóstwo, nawet tylko w internecie! Nie wiem jakie masz dostępne oznaczenia do wykorzystania, także polecam googla, na pewno coś znajdziesz... Możesz też przejrzeć forum w poszukiwaniu inspiracji, zarówno w dziale lotnictwo rzeczywiste jak i galerie, bo nie brakuje na naszym forum modeli zrobionych na wysokim poziomie merytorycznym.

PS Możesz także tutaj sobie pogmerać: http://www.asisbiz.com/Fw-190A.html

[Voltan]

Dzieki, link jest świetny, o to chodziło.

[Voltan]

Super wygląda. Daj zdjęcie jak już go skończysz.

Dziękuję za dobre słowo, ale wcale nie wygląda dobrze. Ale będe się starał.
"Smoka pokonać trudno, ale starać sie trzeba..."

[Solo]

Mam pytanie: czy te linie podziału blach które widać jakoś poprawiałeś, czy takie były już w modelu?

[Jaro1941]

Witam!
Też ,,to coś" kiedyś robiłem, miło to wspominam i nie przeszkadza mi, że ma błędne malowanie, zacieki, niedoszlifowane niektóre elementy i wogóle niepoprawne, omówione już wyżej kształty. Jestem z niego dumny bo to jeden z moich pierwszych modeli i doskonale się bawiłem robiąć go i Tobie też życze powodzenia i zadowolenia z budowy tego ,,czegoś" zwłaszcza że wychodzi Ci to całkiem nieźle ;D
Jarek

[Voltan]

Mam pytanie: czy te linie podziału blach które widać jakoś poprawiałeś, czy takie były już w modelu?

Po szlifowaniu wszystkie linie na dole kadłuba zniknęły więc odtwarzałem, ale o jednej zapomniałem (pod belką z tyłu), pogłębiałem otwory wyrzutu łusek. Na razie przestój w pracach, cały tydzień na szkoleniu
Mam sklejone i pomalowane podwozie. Poza tym dopadła mnie niemoc..

[Voltan]

Rozważałem wiele malowań, ale wobec braku jakichkolwiek kalek i bezsensu dokupowania kalek do tego z góry skazanego na porażkę modelu, zdecydowałem się kroczyć nadal wśród oparów absurdu i wykonać model w malowaniu i oznakowaniu proponowanym przez producenta. Czyli RLM 70/71/76. Mam położony RLM76 i RLM70, dzisiaj lub jutro prysnę RLM71 i wrzuce zdjęcia. Mam serdecznie dość tego modelu i muszę się od niego jak najszybciej uwolnić. Zostaną mi jeszcze pomarańczowe końcówki skrzydeł i pas na obudowie silnika, no i pasek na ogonie w kolorze niebieskim.

Chyba na nastepny model wybiorę coś z ICM lub Airfix.

[pik]

Mam serdecznie dość tego modelu i muszę się od niego jak najszybciej uwolnić.

No właśnie o tym wcześniej mówiłem. Jak model jest dobry, to składa się "sam", bo sprawia to przyjemność. Natomiast gniotki zniechęcają i idą opornie, trzeba się zmuszać. Ale liczę że uda Ci się przebrnąć i wkrótce pokażesz efekt końcowy. Będziesz wtedy drugą osobą na forum (po mnie! ) której udało się złozyć ten zestaw i nie wstydziła się go publicznie pokazać...

Jakbyś się brał za coś nowego, to lepiej wcześniej zasiegnij języka, bo masz ewidentnie "dobrą" rękę do złych zestawów!

[Voltan]

Pewien postęp w malowaniu, niestety za mocno rozcięczyłem RLM70, który kładłem na koniec. Do maskowania użyłem taśmy i chciałem aby przejście miedzy kolorami było bardziej płynne, więc lekko uniosłem krawędzie taśmy. Niestety pod taśmę dostała się przez to farba. Pocieszam się tym, że teraz kolej na plamki na powierzchniach bocznych w kolorze RLM71 więc poprawię te zacieki. Tym razem, ponieważ użyłem podkładu farba nie odchodziła razem z taśmą maskującą.

Zrobiłem błąd z lufami z igieł. Miałem igłę około 1 mm i z niej zrobiłem wewnętrzne lufy. Zabrałem się za zewnętrzne, a tu problem bo więcej takich igieł nie miałem - ta była ze starego kleju WAMOD. Poleciałem do apteki mieli tylko 0,8 mm. Myślę sobie, nie będzie chyba tego widać. i gołym okiem wygląda to nieźle, przynajmniej jak na mój standard estetyczny , ale na zdjęciach efekt jest taki, jakby wewnętrzne działka były 30mm Z kolei jak wymienię je na 0,8 to będzie różnica w średnicy z częścią lufy widocznej we wnęce podwozia. Mam jeszcze igły 1,2 mm, ale to już chyba będzie przesada w drugą stronę. Musze się jeszcze nad tym zastanowić, ale chyba wymienię wewnętrzne na 0,8 mm, pod warunkiem że uda mi się je usunąć, wkleiłem na CA



Maskowanie po malowaniu RLM76

Stan obecny - do poprawek

Zbliżenie zacieków i różnica w średnicy luf.