Soris000 napisał(a):Mój, ale jeśli chcesz mogę go Tobie sprezentować. Taka książeczka o wszystkim i o niczym. Właśnie czytając ten wątek przypomniałem sobie, że mam coś takiego w piwnicy. Notabene zapach, tego podręcznika też jest "z epoki".
Tak sie nalezy! Brawo!
Nie odzywalem sie kupe czasu bo na modelowanie niemam absolutnie czasu odkad przeprowadzilem siebie, graty, kota, dziewczyne, i jescze jednego kota tam, gdzie myslalem ze bede mial czas i miejsce. Z miejsca nic nie wyszlo, bo moja panna, nauczycielka, potrzebowala biura, i jak tu sie klocic o pokoje gdzie ja bym smrodzil i brudzil, a ona ma swoj kat z dala od halasow i moich syfow?
A czas? Tez gdzies ucieka, i niewiadomo dokad wsiaka. Z checia tylko czytam caly czas i na bierzaco co wyprawiacie, i... Tyle. Mam nadzieje ze w tym roku sytuacja sie troche ustabilizuje i znowu bede mial czas podlubac, bardzo bym chcial skonczyc swojego malego T, ale poki co stoi w gablotce i czeka.
Co do otomoto w 1:1... Od kiedy nie jestem sam, a bylem ponad 6 lat wolno mi miec tyle aut ile mi sie chce, ale nie wiecej niz teraz

.
Zolty zlom z V4 znalazl nowego nabywce, a ja wyrwalem sobie kombi na codzien. Musialem cos kupic bo jak bym po prostu sprzedal to moje "moge miec ile chce, ale nie wiecej niz mam" bylo by -1...

Ale ze jestem palant (nigdy wiecej) kupilem auto z brakiem. Brakowalo chlodnicy. Niema problema, mam w domu, silnik odpala, bedzie jezdzic. Myslalem. W domu okazalo sie ze pompa wody jest zepsuta, wymienilem na nowa z felerem, potem jeszcze raz, i urwalem srubki, i jak juz sie wszystko zalozylo do kupy, okazalo sie ze ten co rozkrecal byl albo debilem, albo mial jakis plan, bo brakowalo kabli, uszczelek, srubek, a poszczegolne kable dookola auta byly poprzecinane. I tak z "wsadze chlodnice, w poniedzialek do urzedu po numery", zrobily sie cztery miesiace na podnosniku. I pewnie dalej by wisiala jak by nie to ze auto ktorym jezdzilem bedzie w sobote (mam nadzieje) sprzedane, i z dnia na dzien sprawdzilem tylko olej i sru na ulice. Od paru dni jezdzi przy -8 i ma sie calkiem dobze...



Moj Hot Rod tez powolutenku naprzod, ale naprawde malymi krokami, zbieram czesci, poki jest zimno jak jest wybieram i grymasze, bo itak nie chce mi sie nic skladac, na dzien dzisiejszy wyglada tak jak go odstawilem we Wrzesniu.

Ale za to miejsce gdzie wolno mi mieszkac i skladac te wszystkie graty bylo by fantastyczne, gdyby:
a) nie bylo sniegu/byl by asfalt a nie polna droga, naturalnie nijak odsnierzana na 5 km.
b) nie bylo by sniegu
c) nie bylo by sniegu

