Na prośbę jednego z użytkowników zamieszczam kilka zdjęć mego Thunderbolta w oklepanym malowaniu Capt. Miltona Thompsona z Francji 1945.
Model robiłem jakiś rok temu, była to moja pierwsza (i jedyna jak na razie) przygoda z metalizerem. Uważam iż nie prezentuje sobą niczego specjalnego, metalizer (humbrol) niewypolerowany, niepomalowane światła pozycyjne (zabieram się do tego już od dawna
Okopcenia to oddzielna historia - postanowiłem przetestować Tamiya Smoke i coś sprawiło (jakaś złośliwa kreatura najpewniej!), że przetestowałem nie na złomie a na samym modelu... przy zmywaniu oczywiście po drodze zmyłem/zrolowałem kilka napisów eksploatacyjnych, bojąc się by nie przemyć się do gołego plastiku zatuszowałem wszystko pastelami... wyszło jak wyszło.
Wady i zalety samego zestawu każdy chyba zna, więc nie będę się rozpisywał.
Model zpudła + tablica przyrządów, lusterko i pasy z blaszki Eduarda + celownik własnej roboty
źródło: internet======================================================================================================









