F-86F-40 Sabre 1/72 Hobby Boss - warsztat testowy

[Arkady72]

Nie. Ale robiąc model w 72 takiego JA-111 spokojnie zdecydowałbym się na ostre przejścia.

Z tego co widzę na pierwszej stronie Solo nie zamierza robić modelu egzemplarza muzealnego.

[Jacek Bzunek]

Jeśli się można wtrącić, zachodniogermańskie Sabre to produkcja Canadaira malowana w typowo angielskim stylu. W muzeach jak dobrze wiadomo różne cuda się zdarzają.

[Solo]

...

Opakowanie 20g...

A który kupiłeś ? Bo "normalne" cyjanoakryle Loctita zaczynają się od 5 dych. Albo ja kupuję nie tam gdzie trzeba.

Loctite 438, na Allegro, ktoś napisał że trafiają się za 2 dychy i trafiłem za 2 dychy.
O, tutaj:
http://allegro.pl/loctite-438-20g-super ... 90086.html

Co do malowania: dzięki Panowie za te zdjęcia, choć w sumie niczego one nie zmieniają.
Na pewno postaram się zrobić płynne przejścia.
Przypominam, że to model testowy, na którym mam się uczyć, tak więc zgodność z detalami i oryginałami ma w tym wypadku mniejsze znaczenie.

[Slash]

Z tego co widzę na pierwszej stronie Solo nie zamierza robić modelu egzemplarza muzealnego.

Ja tam się nie znam na dokumentacji, tak dla radości coś czasem skrobnę.

[Soris000]

Nie pamiętam numeru, ale kiedyś używałem czarnego i nie twardniał jak klasyczny CA.

[Solo]

Ten mój jest czarny i ponoć supermocny.
Kapnąłem kropelkę i przez dwie godziny jeszcze nie zasechł.

[Kuba P.]

-

[Jiloo]

Klej Loctite polecałem ja – wątek tak długi, że już ciężko coś znaleźć
Mam dwie buteleczki z alledrogo i kleją jak trzeba – używałem w zeszły weekend. Zresztą przeczytałem o nim na forum – gdzieś w wątkach cywilnych – kupiłem zachęcony pozytywnymi opiniami i jestem zadowolony. Mieszałeś przed użyciem?

Co do malowania z użyciem bluetack'a czy innych tego typu wynalazków

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=BaURK2b2Uj4[/youtube]

Przy okazji, można zobaczyć, że i modelującym dłużej nie zawsze wszystko wychodzi.

[Solo]

No tak, to Ty byłeś.
Ten klej jak dla mnie to po prostu klej. Nie mieszałem (a raczej nie wstrzasałem, bo mieszać tego w tej buteleczce nie ma jak), ale wydaje się on być zwykłym klejem CA. Na razie i tak używam Dissolved Putty, bo jest łatwiejsza w aplikowaniu i obróbce. Na szpachlowanie klejem CA przyjdzie jeszcze czas.

Bardzo dziękuję za ten film, obejrzę go sobie dokładnie.
W malowaniu kamuflażu przy pomocy "plastelinki" najtrudniejsze jest zamaskowanie powierzchni, której wałeczek z plasteliny nadaje kształt. Usiłowałem dociąć zwykłą kartkę o odpowiednim kształcie, ale to bardzo niewygodne rozwiązanie. Tak więc chyba będe zalewać kształt krawędzi wyznaczany przez plastelinkę maskolem, na równo, a dopiero potem kładł jakiś papier na reszcie powierzchni.

[Aleksander]

Przedstawiam Ci moją metodę na maskowanie - może skorzystasz
viewtopic.php?f=76&t=4359

[Solo]

To własnie lubię w modelarstwie i tym forum, że pozornie trudne problemy zawsze ktoś rozwiąże w banalnie prosty sposób!
Świetny patent i oczywiście go przetestuję (acha, no i trzeba zakupy zrobić w takim razie... ).

Tymczasem korzystając z uwag kolegów, jeszcze raz pobawiłem się w malowanie kamuflażu.
Tym razem mniejsze ciśnienie i delikatniejszy strumień oraz kąt 90 stopni.
Wyszło o niebo lepiej: żadnych zacieków na liniach podziału, żadnych zabrudzeń, a krawędź kamuflażu niemal idealnie równa i wycieniowana tak samo na całej długości.
Sami zresztą zobaczcie:



Przy okazji: czy takie zacieki jak na obrazku warto jakoś szlifować, czy położenie na koniec pracy lakieru bezbarwnego załatwi ten problem?

[Jaho63]

czy położenie na koniec pracy lakieru bezbarwnego załatwi ten problem?

Być może, należy spróbować. Ale gdybyś malował jak pisałem, cieniutkimi warstwami, naprawdę cieniutkimi, potem np. przedmuchał samym powietrzem i znowu następna warstwa, cieniuteńka, taka ledwie kryjąca, to nie ma prawa być takich zacieków. Nawet przy najrzadszej farbie. Z resztą maluj. To przychodzi z czasem.

[Solo]

I malowałem cienkimi, co chyba widać na zdjęciu, bo łata kamuflażu nie ma wszedzie takiego samego odcienia.
Zacieki to po prostu przypadkowe, wynikające z braku wpawy, mocniejsze naciśnięcia spustu w aerogarafie, nie poruszając przy tym dłonią i farba poleciała w jedno miejsce.
Pisząc o tym przedmuchaniu masz na myśli może, że taką taki zaciek można samym powietrzem "rozetrzeć"?

[Jaho63]

Pisząc o tym przedmuchaniu masz na myśli może, że taką taki zaciek można samym powietrzem "rozetrzeć"?

Raczej nie. Pisząc o "przedmuchaniu" miałem na myśli, że po położeniu warstewki, czasem nawet zupełnie przejrzystej, dmucham samym powietrzem, bez farby, żeby szybciej schło i po chwili kładę następną warstwę.

[Jiloo]

Pisząc o tym przedmuchaniu masz na myśli może, że taką taki zaciek można samym powietrzem "rozetrzeć"?

Raczej nie. Pisząc o "przedmuchaniu" miałem na myśli, że po położeniu warstewki, czasem nawet zupełnie przejrzystej, dmucham samym powietrzem, bez farby, żeby szybciej schło i po chwili kładę następną warstwę.

Zobacz sobie Airbrushing tutorial w temacie powyżej polecam punkt 3.