merlin_PL napisał(a):Kłaść mniej washa, ścierać dokładniej, rozcieńczyć washa by nie był taki gęsty , odpowiednio przygotować powierzchnie pod washa . Jak widzisz przyczyn może być kilka. trzeba je metodą prób i błędów kolejno likwidować.
Zdaje się jednak, że jest trochę inaczej niż sądzisz:
1. Wash jest bardzo rzadki, bo to MIG Dark Wash, gdy czubkiem pędzelka 00 dotykam lini podziału, to błyskawicznie wnika on w nią i "rysuje się" niemal na całej długości, wydaje mi się że bardziej już rozcieńczyć go nie ma sensu.
2. Washa kładę bardzo mało, bo tam gdzie linie same się "rysują", to dotykam w jednym punkcie pędzelkiem i sprawa załatwiona. Sęk w tym, że przez znaczne piłowanie i szlifowanie modelu, wiele lini jest po prostu albo za płytkich, albo nierównych, albo uszkdzonych w inny sposób i przez to wash nie rozchodzi się sam z siebie. Wtedy własnie pędzelkiem 00 po prostu maluję takie linie, najcieniej jak potrafię.
3. Ścieranie washa: tu jest już duży problem, bo praktycznie czym bym tego nie robił (podpowiedź Piotra żeby używać wiele świeżych patyczków do uszu jest na razie najlepszym patentem, daje to najlepsze efekty) to i tak większe albo mniejsze smugi zostają. Wydaje mi się, że nie dam rady tego modelu tak wytrzeć, żeby lekkie smugi nie zostały. Być może nawet ich na zdjęciach nie będzie widać.
4. Powierzchnia: całkowicie zepsułem lakierowanie błyszczącym bezbarwnym, który wyszedł mi chropowaty bezbarwny. Powierzchnia samolotu jest teraz niemal jak pumeks, więc nie dziwota że trudno mi zetrzeć ładnie ten wash. Oby w następnym modelu lepiej mi poszło z tym wszystkim, bo ten F-8E Crusader jest tak piękny, że jak go zwalę, to się zapłaczę.





