Fajnie wyszły gąsienice - pamiętam jak się przy moim mordowałem z ułożeniem trumpkowych gumisiów w charakterystyczny dla T-54/55 zwis.
Gąskę przykleiłem do trzech środkowych kół a nad przednim wkleiłem w ścianę wanny drucik, który utrzymuje gąski we właściwej pozycji. Był brudzony razem z gąską więc udało się go dobrze ukryć. Poza tym, żeby nic mi się nie rozjechało, dałem łączenie na dole, pod jednym z kół
Panzer napisał(a):Jęczycie jak dziadki w poczekalni do proktologa. Sędziowanie odbywało się metodą "podoba się - nie podoba się". Widać Twój się nie spodobał. Spodobał się inny. Dlaczego niby twoje detale mają być lepsze od malowania innego modelarza i jak chcesz to rozstrzygnąć? Wyróżniony został też super zdetalowany żywiczny Schneider i to może z nim właśnie przegrałeś.
Schneidera nie ruszam bo bardzo mi się podobał

.
T-55 też mi się podobał, ale tylko malowanie. Miał poważnie błędy konstrukcyjne - chociażby brak zaczepów do sprzętu inżynieryjnego na przedniej górnej płycie. Oczywiście nie wszystkie czołgi je miały, ale ten czołg miał zamocowany na przedniej dolnej płycie trał, a z tego co wiem, te zaczepy były zawsze w komplecie (na górnej i dolnej płycie).
Z mniejszych rzeczy: klapa na tylnym grilu była błędna (Trumpek skopał ten element - klapa na grilu jest niżej niż identyczny gril obok). Nie miał przewodów do lamp i przewodów paliwowych między zewnętrznymi zbiornikami. Brakowało też małych lampek na narożnikach czołgu i z tyłu wieży (choć istnieje możliwość, że ten konkretny czołg ich nie miał). Itd.
Poza tym, dlaczego uważasz, że nie mam prawa wyrazić swojej opinii? Czy proste stwierdzenie, że nie zgadzam się z werdyktem komisji zasługuje na opis "Jęczycie jak dziadki w poczekalni do proktologa"? Oni mieli swoje typy i w porządku. Ale nie muszę się z tym zgadzać.