Od pewnego czasu próbuję bawić się w modelarza, z różnym skutkiem i chwalić się nie ma czym ( no jeżeli ktoś by nalegał mogę pokazać co popełniłem ;) ). Na półce od dawna kurzy się pudełko z Corsair'em i wreszcie postanowiłem go skleić. Do akademika, gdzie aktualnie mieszkam, przywiozłem najpotrzebniejszy sprzęt, niestety nie mam np. odpowiednich farb. Dlatego wraz z kupnem farbek, chcę kupić blaszki fototrawione, przy jednej z moich "prac" przekonałem się ile one dają i "korsarza" również chcę nimi podrasować . Sklep ich niestety nie posiada aktualnie i czekam aż sprowadzą na zamówienie :/ To tyle tym przydługim słowem wstępu, a teraz do rzeczy: nie mogąc wytrzymać nic nie robiąc, postanowiłem zrobić pofalowanie blach na kadłubie takie jak widać na historycznych zdjęciach, między innymi tutaj:

Wziąłem okrągły i półokrąglony pilniczek....... i popełniłem to....




Lubię zdjęcia bo na nich wszystkie najmniejsze niedociągnięcia widać ;D uważam, że poza nimi jest... no właśnie, mam mieszane uczucia :/ nie wyglądają chyba aż tak źle ( no dobra, źle...), ale z odpowiedniej perspektywy... Z drugiej strony te pofalowania są grube, brzydkie.... no i nie wiem co z tym zrobić. Już w ręku trzymam szpachle, żeby to załatać, ale jestem też ciekawy czy może lepiej będzie to wyglądać pod farba....
Ten model jak i następne traktuję jako pole doświadczalne dla różnych technik więc strasznie nie płaczę z tego powodu, człowiek się uczy na błędach.
Przepraszam za jakość zdjęć ale są robione telefonem w polowych warunkach :/ mogę wrzucić też je w wyższej rozdzielczości.



