przez Mac Eyka » wtorek, 22 maja 2012, 08:45
Ostatnio chciałem być trendy i zastosować firmowe maski do pomalowania felg podwozia.
Do prac nad kolejnym Spitfire zakupiłem maski jednego z wiodących na rynku producentów tego typu gadgetów.
Poza elementami do zamaskowania osłony kabiny na kartoniku były maski pomocne przy pracy nad felgami.
Wstępnie pomalowałem całe koła a następnie przykleiłem je do goleni i osłon.
W zamyśle miało to mi pomóc przy trzymaniu elementu podczas krótkiej chwili malowania.
Same maski doskonale wkomponowały się w koło. Lekko docisnąłem je paluchem coby farba nie podciekła, zamaskowałem pozostałe elementy i trysnąłem farbą. Wszystko jak na razie szło cacy.
Problem zaczął się gdy po wyschnięciu farby zdjąłem maski.
Sama felga wyszła super, farba nie podciekła.
Ale na oponie pozostały nieprzyjemne pozostałości kleju z maski.
Jak sobie z tym poradzić.
Poczytałem na forum, że dobra na to jest benzyna lakowa bodajże.
Ale w moim wypadku nie zda się chyba na nic bo przy okazji kleju uszkodzi na pewno lakier.
Myślę nieco o gorzale. Ona może da rade temu klejowi. A przy okazji może nie uszkodzi farby.
Albo może woda z płynem do zmywania.
No już sam nie wiem, może macie jakieś sprawdzone metody.
Oczywiście w ostateczności pozostanie podmalowanie tych śladów.
Ale to już nie będzie to samo.