Hayek napisał(a):drzewce w ręku, ale jego dolny koniec opierał się na strzemieniu
Ano nawet myślałem o tym, żeby tak zrobić, ale odpuściłem. Trochę z lenistwa, ale głównie dlatego, żeby całość była stabilniejsza i bezpieczniejsza - bo cała ta figurka opiera się na dwóch cienkich i delikatnych nogach konia (pozostałe dwie są uniesione), które w trakcie prac już nieraz mi się połamały. Fakt, że pod kropierzem w trawie porobiłem wzmocnienia, ale dodatkowy punkt oparcia uznałem za wskazany. Zresztą, w końcu mógł se facet tego kija czasem wyciągnąć i oprzeć na ziemi..