To mój pierwszy wątek na tym Forum i pierwszy po blisko 15 latach model... Z góry więc przepraszam za wszelkie "forumowe i modelowe" byki i byczki. Lexus powstaje jak napisałem na przypomnienie rękom do czego służą także bez większego wypiększania go. Trochę śrubek i przewodów z T2M jakieś blaszki i to wszystko. Generalnie po tylu latach przerwy uznałem, że ma mi on sprawić jak najwięcej frajdy a na jakieś ewentualne "wodotryski" przyjdzie kolej przy następnej okazji

Jak na razie starałem się pozbierać Lexusa do kupy na próbę czy wszystko pasuje. Wygląda na to, że tak, jak to zresztą w przypadku Tamiyowskich modeli bywa. Jedyne zastrzeżenia można mieć do przeźroczystego plastiku, który jest cholernie twardy i bardzo łamliwy. Niestety nie udało mi się kupić w Polsce modelu z białą karoserią i wziąłem to co było więc za karę się teraz trochę męczę. Ale nic to udało się coś poskładać bez kleju i źle nie jest


Wczoraj mnie naszło na zrobienie otwartych szyb (nie do końca otwartych) więc trochę pociąłem.



Generalnie karoseria czeka teraz na ostateczny szlif i kładzenie i kładzenie "Primera" z Zero-Paints. Samochodzik ma być wybłyszczony na głęboko czarny (ZP 212). Co z tego wyjdzie zobaczymy. Ale chyba jeszcze "nie odwykłem" mimo minionych 15 lat.
Pozdrawiam
Cdn.















