HK napisał(a):greatgonzo napisał(a):Jest wyobraźnia, jest kreatywność i chęć przekraczania granic = jest zadatek na świetnego modelarza. Bardzo żałuję, że gdy budowałem modele w tym wieku brakowało mi tych cech, co uczyniło tamten okres modelarsko zupełnie bezwartościowym.
(...)Żądanie cierpliwości od nastolatka jest dziwne, a przekonywanie go, że ta jest ważniejsza od szybkiego zabajerowania wręcz szkodliwe.
Ok, to powiedz mi Gonzo ( a mówię bez żadnej ironii czy podtekstów) czy podobną radę dałbyś komuś kto próbuje swoich sił w malarstwie czy rysunku? To twoja działka i jestem ciekaw zdania fachowca. Czy poradziłbyś mu żeby opanował podstawy, techniki, zasady perspektywy itp. na prostszych tematach? Czy zamiast tego pochwaliłbyś chęci przekraczania granic zobaczywszy, że zabiera się za pejzaże, czy portrety? A może rysunek/malarstwo to tak zupełnie inna dziedzina niż modelarstwo, że nie da się ich w ten sposób porównywać? Ja nie mam pojęcia o sztuce malarskiej, więc pytam z ciekawości, podkreślam. Bo jeśli chodzi o dziedziny na których się znam, to funkcjonuje to wg. schematu - najpierw dobre podstawy i prostsze tematy, a potem stopniowe podnoszenie poprzeczki i "przekraczanie granic". Podejście odwrotne chociaż możliwe, zwykle daje gorsze rezultaty. Typowo, przedłuża czas nauki a czasem owocuje trudnymi do naprostowania, złymi nawykami.
Temat strasznie złożony, zależy od predyspozycji, wieku i celu do jakiego ktoś zmierza. Np. Inaczej powinno się uczyć rysunku przyszłych architektów a inaczej malarzy. Inaczej 10 latka, inaczej 18 latka. Dyplomatycznie odpowiem, że niezbędne jest zarówno poznawanie i nauka podstaw jak i ćwiczenia na kreatywność. Raczej ciężko u nastolatka rozpalić zapał do tematu skupiając się jedynie na powtarzalności i nauce cierpliwości i dokładności, choć są wyjątki. Ważne, żeby nauczyć, a przy okazji nie zanudzić.













