Podziałałem z dolną częścią wieży Rydwanu. Ośmielam się stwierdzić, że to co miało być koszmarem poszło nad wyraz sprawnie, a to co miało być jedynie dodatkiem szło okropnie.. ;) W Merkavie Mk. 4 do skrajnego wyczerpania doprowadziła mnie kurtyna (te kulki na łańcuszkach z tyłu będące ekranem przeciw kumulacyjnym dla pocisków, które wnikając pod wieżę mogły by doprowadzić do jej zerwania). W tamtym modelu zastosowałem produkt Legenda...
NIECH NIGDY NIKOMU DO GŁOWY NIE PRZYCHODZI SIĘ ZA TO BRAĆ!!!
Kapitalny patent przygotował Voyager. Kiedyś Mirek napisał, że montaż całości kurtyny to kwestia jednego dnia pracy. Nie wierzyłem, ale potwierdzam.
Do pasji doprowadziły mnie za to zapinki na lufie.. Miało być szybko i przyjemnie, a spędziłem nad tym trzy wieczory. Efekt nie jest taki jak być powinien, ale nie miałem już siły robić tego dokładnie tak, jak jest w oryginale. Trochę zabawy było z linami holowniczymi, ale tu efekt wynagrodził trud.
Zapraszam do oglądania i komentowania:
Zdjęcia znów mizerne, ale może po jutrzejszym "Modelarskim Krakowie" będą lepsze. ;)
p.s. Dach przyłożony na sucho.





