Dobra ja dodam od siebie kilka słów: rada jest zbliżona do rady mojego dobrego kumpla - nie gap się w kartkę, czy nie gap się w monitor, podnieś tyłek i idź do parku, wyluzuj się pogadaj z kimkolwiek, nie żyj tylko myślą „o pomoc” bo ona zwykle przychodzi nie z nieba, tylko ze zwykłego życia, a nie przed monitorem z obsesyjnym myśleniem co tu naskrobać.
(Jeszcze to, a skąd ma się brać ? /talent/ jeden go ma, a drugi nie…a skąd bierze ? Jak się ktoś dowie, niech da znać..
zapytać możesz doktor Zosi albo Wojewódzkiego.... ja swój kupiłem w Biedronce...)
Jeszcze, żeby temat sam zaczął mówić…systematycznie wkleję tu kilkadziesiąt fotogramów modelu dioramy, które uchowały się w komplecie w moim archiwum. Być może dzięki temu będziesz miał wgląd jak w ogóle zacząć prace przy modelu dioramy.
Moim zdaniem do niczego sensownego nie prowadzi zakładanie pomysłu z góry: domek, płotek, polna droga, krzaczek itp. …A już najbardziej śmieszy gdy modelarz przedstawia szkic wykonany w PS i stara się za wszelka cenę wykonać projekt makietki na podstawie tego co akurat sobie narysował. Taki projekt na papierze jest dobry, jak ma się zamiar zbudować dom w którym zamierza się zamieszkać.
Na początek, składam model pojazdu, który dopiero zamierzam usadowić w podstawce dioramy. Nigdy nie zaczynam od samej podstawki, a od przygotowania składowych najważniejszych elementów kompozycji krajobrazu, które dopiero potem układam na płaszczyźnie podstawki.
Będzie to forma uproszczonej relacji warsztatowej więc wątpliwości i pytania, jeśli padną, odpowiem na nie bardziej szczegółowo.
Pierwszy był model rozbitego pojazdu. Dopiero wtedy zastanawiałem się w jakim krajobrazie wrak ten usadowić,
Koszt takiego zestawu nie jest zbyt wygórowany. Jest to forma „vacu” wdzięczna w budowie, łatwo obrabialna.
Wycinam wszystkie połówki elementów domku, które wypełniam plasteliną. Zmodyfikowałem budowlę nadając jej charakter częściowo zburzonej kamienicy. Obie połówki sklejam do siebie, plastelina wewnątrz dodatkowo je ze sobą "skleja" Można jak ktoś lubi pobrudzić sobie biurko - zalać plastikowe formy gipsem,
Ściany oklejam / w wybranych losowo miejscach/ bibułą chusteczki higienicznej. Tylko po to, aby nadać ścianie zniszczonej faktury, którą wykorzystam w efekciarskim malowaniu. Po wyschnięciu kleju zdzieram papier i szlifuję papierem ściernym w wybranych miejscach.
W miejscach gdzie ściany urwały się od budynku nożykiem "rzeźbię" fragmenty ułamanych cegieł.
cdn.
W kolejnej odsłonie..Malowanie powierzchni pędzlem.