Zgadzam się - na zdjęciu z wartownikiem AE479 ma nadal brytyjski kamuflaż. Ale tak w zasadzie dążę raczej do ustalenia nie tego, czy na nieprzemalowanych samolotach nanoszono gwiazdy, lecz czy możliwe było w późniejszym czasie przemalowanie przez Amerykanów tej maszyny na OG/NG i naniesienie gwiazd. Bo oczywiście na tej fotce żadnych amerykańskich 'dodatków' poza swastyką nie znajdziemy.
Na same gwiazdy, bez przemalowywania w okresie późniejszym (po wykonaniu zdjęcia), 'zgodziłem' się Czarku, kiedy tak zdecydowanie podałeś, iż Amerykanie jeśli nie musieli (samolot nie był przez nich na przykład remontowany, a ten zdaje się nie był), nie kamuflowali go po swojemu.
Wasze odpowiedzi, które przyznam, niepasując do mojej 'koncepcji' nie bardzo mi się 'spodobały' (wolałbym, żebyście napisali:
'Tak, śmiało, możesz spokojnie pomalować tego Messera na OD/NG i dorzucić mu gwiazdy' 
), zmusiły mnie do szukania.
No więc szukałem, szukałem i znalazłem coś takiego:
http://commons.wikimedia.org/wiki/Image:Me_109F-4_us.jpgPod pierwszym zdjęciem podane jest zastrzeżenie, że wykonano je prawdopodobnie po wojnie. Okres wydawałoby się zupełnie nie odpowiadający rozważaniom na temat Bf 109E, ale przyjmując, że fotka rzeczywiście wykonana została w 1945 lub później, musimy jednocześnie przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że wykonano ją w Stanach i że jednak Amerykanie na niektórych maszynach z dala 'od nieprzyjaciela' (jeśli w tym momencie jeszcze jakiś poza ZSRS był

) gwiazdy na niemieckich samolotach u siebie malowali.
Poza tym - nie jestem pewien, w razie czego poprawcie mnie - oznaczenie 'EB' (Evaluation Branch, czyli coś mniej więcej, jak 'Oddział Analiz') i numerek Amerykanie nadawali zdobycznym maszynom, które trafiły na badania do Stanów. Samoloty 'przyfrontowe' w Europie/Afryce zdaje się tego oznaczenia nie miały (?).
http://commons.wikimedia.org/wiki/Image:Messerschmitt_Bf_109_during_static_tests_USAF.JPGPodpis pod tym zdjęciem zawiera informację, że samolot testowany był w Stanach, a dokładniej, kto by pomyślał

, na Wright Field.
Samolot kompletnie 'rozbebeszony', wymontowano wszystkie ruchome podzespoły (ster kierunku, lotki, klapy, nawet podmieniono jedno skrzydło), co świadczy o przeprowadzaniu dość szczegółowych badań (w tym wypadku testów wytrzymałościowych), prowadzonych raczej w instytutach badawczych, niż w jednostkach bojowych i tym podobnych, a więc potwierdza dodatkowo, że to tak, jak podano w opisie, Stany. Interesujące jest również pozostawienie dwubarwnego kamuflażu na skrzydłach (i chyba na kadłubie).
Z opisu wynika także, że samolot zestrzeliła brytyjska obrona przeciwlotnicza (w każdym bądź razie siły 'naziemne'), jest nawet na stateczniku coś, co przypomina
finflasha i można by założyć, że gwiazdy namalowali Brytyjczycy. Jednak widać na tym Messerze również duże, okrągłe godło - raczej amerykańską, niż brytyjską 'specjalność' jednostek operujących w rejonie Afryki Północnej, Morza Śródziemnego - co pozwala przypuszczać, że samolot jeszcze w Afryce dostał się w ręce Amerykanów i to oni namalowali gwiazdy (choć jak wtedy wytłumaczyć obecność
finflasha?).
Niezależnie od tych 'przypuszczeń', można uznać, że trafiały się w Stanach Messerschmitty z gwiazdami. Jednak mimo wszystko nie da się raczej potwierdzić na podstawie akurat tych dwóch fotek i skąpego opisu, że gwiazdy namalowano dopiero w Stanach, a nie wcześniej.
Co o tym sądzicie? A może ktoś wie coś więcej na temat tych dwóch maszyn, ma inne zdjęcia?
Najbardziej jednak cieszy moje oczy to

:
źródło - prawdopodobnie Monogram Close-up, via internetzwłaszcza informacja z podpisu o przemalowaniu tego Messera na Olive Drab/Neutral Grey w połączeniu z oznaczeniem EB102 (oczywiście samolot mógł być po remoncie

)...
-----
Pewnie tak jak podajecie, malowanie przez Amerykanów gwiazd 'na własnym podwórku' (zwłaszcza na nieprzemalowanych samolotach) nie było normą, raczej wyjątkiem, ale mam dokładnie takie samo podejście - nie ma fotek Bf 109E-3 z gwiazdami > nie możemy tego potwiedzić, ale równocześnie wykluczyć też nie można, że je miał w okresie po wykonaniu fotki z wartownikiem na lotnisku, więc być może skuszę się, mimo braku 'dowodów' na malowanie co najmniej z gwiazdami.
Na razie jednak zacznę od malowania brytyjskiego, które jest doskonale 'obfotografowane'. Tu również jest kilka niejasnych elementów, jednak ogólnie można uznać materiał 'dowodowy' za bardzo bogaty. 'Amerykanina' zostawię na później, może w międzyczasie uda się znaleźć na jego temat coś więcej.
Dziękuję Wam za uwagi i pozdrawiam licząc na kolejne.
Jarek